"Będę dwukrotnie rozmawiać z Janukowyczem"
Prezydent Bronisław Komorowski powiedział, że spotka się z prezydentem Ukrainy Wiktorem Janukowyczem podczas inauguracji Euro 2012 w Warszawie i finału mistrzostw w Kijowie. Dodał, że będzie to święto futbolu i okazja do rozmowy na tematy interesujące obie strony.
- Razem będziemy otwierali Euro 2012, razem będziemy zamykali Euro w Kijowie, więc będzie to okazja oczywiście i do rozmów między prezydentami i 8 czerwca, i 1 lipca; i w Warszawie i Kijowie - mówił we wtorek prezydent w wywiadzie dla radiowej Trójki pytany, czy dojdzie do jego roboczej rozmowy z Janukowyczem w dniu rozpoczęcia Euro 2012 w Warszawie.
- Jest początek Euro, to jest święto futbolu w Polsce i na Ukrainie. Może być okazją do rozmów na wszystkie tematy interesujące stronę polską i ukraińską, ale to przede wszystkim będzie święto futbolu - podkreślił Komorowski odpowiadając na pytanie, czy podczas rozmowy z prezydentem Ukrainy zostanie poruszona kwestia sytuacji więzionej byłej premier Ukrainy Julii Tymoszenko.
Tymoszenko została skazana w ubiegłym roku za nadużycia przy zawieraniu umów gazowych z Rosją w 2009 roku. Wyrok wywołał niezadowolenie na Zachodzie, który uważa, że była premier została ukarana za podjęcie decyzji politycznej.
Prezydent zaznaczył, że Polska przyjaźni się z Ukrainą i chce mieć jak najlepsze relacje z całą tamtejszą sceną polityczną. Odniósł się w ten sposób do swojego poniedziałkowego spotkania z jednym z liderów opozycji ukraińskiej Arsenijem Jaceniukiem.
Komorowski poinformował, że jednym z tematów jego rozmowy z Jaceniukiem były jesienne wybory parlamentarne na Ukrainie. - Przyjąłem szefa opozycji, aby powiedzieć mu o tym, że z punktu widzenia przyszłości Ukrainy jest tyle samo ważne, aby nie doszło do żadnych złych zjawisk w czasie wyborów, jak i to, aby nie zapowiadać z góry, że coś złego się wydarzy, bo to jest tak samo szkodliwe - podkreślił prezydent.
Zdaniem Komorowskiego "dzisiaj cichutko, ale toczy się naprawdę batalia o to, czy po wyborach parlamentarnych Ukraina dostanie jeszcze jedną szansę czy też jej nie dostanie już w ogóle, szansę na integrowanie się ze światem zachodnim".
Prezydent ocenił, że wynegocjowana przez obecnego prezydenta, rząd Ukrainy umowa stowarzyszeniowa z UE i umowa o strefie wolnego handlu "wisi w powietrzu". Jego zdaniem Unii Europejskiej nie jest łatwo przekonać się w tej chwili do Ukrainy; dopiero okaże się, czy po wyborach UE "da szansę komukolwiek, a więc w ogóle Ukrainie, na podpisanie i ratyfikowanie tych umów".
Zdaniem prezydenta polską sprawą jest namawianie do tego, żeby sami Ukraińcy zadbali o to, aby nikt w Europie nie podejrzewał, że jesienne wybory parlamentarne w tym kraju mogłyby być niedemokratyczne.
- Bo ktoś wtedy wstanie po wyborach, jakiś kraj europejski i powie "hola, hola, mamy zastrzeżenia do wyborów, nie idziecie na zachód, zostańcie sobie tam, gdzie jesteście drodzy Ukraińcy" - mówił Komorowski. Jak podkreślił, Polska zabiega o nową szansę dla Ukrainy "na uczestnictwo, choćby w ograniczonej wersji (w) integracji europejskiej".
Prezydent podkreślił, że Polska chce zachęcać Ukrainę do marszu na zachód, bo - jak zaznaczył - "inaczej pójdzie na wschód".
W ocenie Komorowskiego, to zarówno politycy partii rządzącej, jak i opozycji "albo pomogą Ukrainie zrealizować swój cel strategiczny, albo mu przeszkodzą". - Przeszkodą jest także gadanie na wyrost o wszelkich zagrożeniach dla demokratycznego przebiegu wyborów. Należy dbać, aby te wybory były nie do zakwestionowania - oświadczył polski prezydent.
Skomentuj artykuł