Będzie śledztwo ws. wydarzeń w Bohonikach?
Trzy zawiadomienia od obrońców praw zwierząt wpłynęły do prokuratury w Sokółce (Podlaskie), w związku z dokonanym we wtorek w Bohonikach ubojem rytualnym podczas muzułmańskiego Święta Ofiarowania. Śledczy mają miesiąc na decyzję, czy wszcząć śledztwo.
Jak powiedział PAP w środę szef Prokuratury Rejonowej w Sokółce Tomasz Pianko, wpłynęły trzy zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa naruszenia przepisów ustawy o ochronie zwierząt, w której jest zapis o zakazie uboju bez ogłuszania, a takim ubojem jest ubój rytualny.
Zastrzegł, że na razie trudno przesądzić, czy wszczęte będzie śledztwo; na razie rozpoczęło się postępowanie sprawdzające.
Zawiadomienie policji ws. dokonania uboju rytualnego podczas wtorkowych uroczystości w Bohonikach zapowiedział takze mufti Tomasz Miśkiewicz z Muzułmańskiego Związku Religijnego w RP (MZR). "Nie uchylam się od odpowiedzialności. Zrobiłem to indywidualnie, podtrzymując tradycję i dziedzictwo kulturowe Tatarów, muzułmanów polskich" - powiedział Miśkiewicz w środę dziennikarzom.
Miśkiewicz jeszcze przed wtorkowymi obchodami w Bohonikach nie ukrywał, że zamierza dokonać tam uboju rytualnego związanego ze Świętem Ofiarowania (Kurban Bajram), bo uważa, że polscy wyznawcy islamu mają do tego prawo.
Po tej informacji w Bohonikach zjawili się we wtorek działacze OTOZ Animals, którzy nie chcieli dopuścić do uboju, a nawet zabrać zwierzęta. Doszło do utarczek słownych, a ubój się wtedy nie odbył.
Po południu we wtorek mufti Miśkiewicz przyznał w rozmowie PAP, że tego dnia doszło jednak w Bohonikach do uboju jednego baranka, potwierdził to także wydany wieczorem komunikat sekretariatu Najwyższego Kolegium MZR.
Skomentuj artykuł