"Brak ideowości w debacie publicznej"
Debacie publicznej brakuje ideowości – ocenił prezydent Bronisław Komorowski podczas spotkania z młodymi ludźmi pt. „Co dalej z prasą, co dalej z demokracją”. Tadeusz Mazowiecki przestrzegał zaś, że zagrożeniem dla wolności słowa może być brak odpowiedzialności za nie.
W środę w Belwederze z udziałem prezydenta odbyła się debata inaugurująca cykl spotkań liderów młodego pokolenia, które w dorosłe życie weszło po 1989 roku. Do udziału w spotkaniach zaproszeni zostali młodzi liderzy organizacji pozarządowych, think tanków, biznesu, kultury, nauki, polityki, administracji i mediów.
Prezydent zwrócił uwagę, że już w czasie swojej kampanii wyborczej podkreślał, iż chciałby, aby Pałac Prezydencki stał się miejscem, w którym mogą się spotkać przedstawiciele różnych grup ideowych. Dodał, że ludzie o różnych poglądach na sprawy ważne powinni starać się siebie nawzajem zrozumieć oraz uczyć się rozmowy i wzajemnego szacunku.
Były premier Tadeusz Mazowiecki podkreślał, że ideowy punkt widzenia jest bardzo ważny, ale ważne jest też kształtowanie pewnego minimum, które powinno jednoczyć społeczeństwo demokratyczne. Żałował, że w Polsce nie odbyła się debata na temat takich podstawowych wartości.
Nawiązując do tematu spotkania "Co dalej z prasą, co dalej z demokracją liberalną? Przeobrażenia debaty publicznej i przyszłość opinii publicznej", powiedział, że nie widzi zagrożeń w tym, że są „jakieś zamachy” na wolność słowa, czy wolność kształtowania się opinii publicznej. Według niego zagrożenia należy dopatrywać w tym, że wolności słowa nie towarzyszy odpowiedzialność za nie.
- To nie jest namawianie do autocenzury, ale do jakiegoś wewnętrznego poczucia, że pewne minimum szacunku do państwa obowiązuje i że potrzebne jest szanowanie pewnych standardów - podkreślił Mazowiecki.
Skomentuj artykuł