Cezary Pazura o sprawie prof. Chazana
Jesteśmy świadkami świadomego przeciągania opinii publicznej przeciw uczciwości, zdrowemu rozsądkowi, sumieniu, przeciw autorytetom, wiedzy i kompetencji. Profesor Chazan nikogo nie obraził, służył pomocą większą niż kto inny mógł oferować. Diagnoza tego przypadku manipulacji jest jedna: zamiast stawiać pomniki takim ludziom jak Profesor, zaczynamy do nich strzelać - napisał na swoim oficjalnym profilu Cezary Pazura.
Publikujemy treść oświadczenia Cezarego Pazury:
Profesor Chazan dostał się w miażdżące tryby mediów. Co uczynił ten lekarz? Odmówił aborcji. Aborcji z prawnego punktu widzenia dozwolonej w naszym kraju. Jak sam stwierdził swoim autorytetem dziecko z takimi defektami może umrzeć niedługo po porodzie lub nawet wcześniej-w łonie Matki. Zaproponował Matce opiekę przez cały okres ciąży,a potem opiekę hospicjum, które mógł Jej rekomendować. Nie wskazał Matce zdecydowanej na aborcję innego lekarza, czy placówki, które by tę "usługę" wykonały. Jemu sumienie nie pozwala zabijać płodu (nienarodzonego człowieka). Wierny swym przekonaniom i przysiędze Hipokratesa :po pierwsze nie szkodzić (Primum non nocere-naczelna zasada etyczna lekarzy). Jak mniemam Pan Profesor chciał OCALIĆ ŻYCIE. Jakie by ono nie było i ile nie miałoby trwać... Postawa heroiczna, czyż nie?
Okazuje się, że niekoniecznie. Dyskusja na temat aborcji trwa u nas i na całym świecie od dawna. Ścierają się różne poglądy. Zadawane są pytania podstawowe: kiedy płód jest jeszcze płodem, a kiedy staje się człowiekiem, który choć bezbronny, przez samo swe istnienie nabywa takich samych praw jak my wszyscy. Dodatkowo jeszcze taki płód z defektami jak w tym przypadku.
Odpowiedzi na to pytanie nie znajdziemy, bo liczy się dyskusja. Każdy trzyma się mocno na swej pozycji i merytorycznie nigdy ten problem nie zostanie rozstrzygnięty. Decyzja zapada w naszych przekonaniach i sumieniu.
Wczoraj w jednej z telewizji usłyszałem jako pierwsze doniesienie tej stacji, że Profesor złamał prawo! To sprowokowało mnie do napisania tego tekstu. Hola, hola! To chyba nie jest jednoznacznie rozstrzygnięte, bo nie ma stanowiska Naczelnej Rady Lekarskiej, czy nie daj Boże Prokuratury! To ewidentne nadużycie. Doniesienie to jednak miało na celu zdyskredytowanie autorytetu Profesora i od początku postawienie go w niekorzystnym świetle. Czysta manipulacja!
Zastanawiam się o co ten cały rwetes? Pamiętam jak w szkole rodzenia parę lat temu na jednych z zajęć Położna opowiadała nam historie o matkach, które decydowały się na poród w identycznych okolicznościach, żeby potem móc pożegnać się ze swoim dzieckiem i godnie je pochować. Pamiętam, że wzbudziło to w nas niezwykły szacunek dla heroizmu i człowieczeństwa tych kobiet. Teraz Profesor Chazan, który odmawia aborcji i proponuje kobiecie i jej dziecku opiekę jest odsądzany od czci i wiary. Zarzut, że nie wskazał kogoś kto takie zabiegi wykonuje jest absurdalny! Wyobrażam sobie, że ktoś mnie prosi, żebym mu dał narkotyki, a ja mu odpowiadam, przepraszam, nie ćpam. A on wtedy, panie Pazura, to kto może mi dać??? Szok! A skąd ja mam wiedzieć dobry człowieku?
Profesor sam powiedział, ze takich ludzi nie zna i nie może wskazać, bo inaczej uczestniczyłby w tym procederze.
Myślę, że cała ta afera jest wymierzona przeciw lekarzom , którzy podpisali deklarację sumienia. Przodujący w aferach i prowokacjach tygodnik WPROST z jej naczelnym siepaczem Magdaleną Rigamonti (chętnie brylującą w mediach) gra tu pierwsze skrzypce. Hołdując zasadzie, że im większa afera, tym lepsza sprzedaż (sam byłem ofiarą manipulacji tej gazety, więc wiem o czym piszę). Bo zwróćmy uwagę dokąd akurat udała się Matka gotowa na aborcję? Do szpitala Świętej Rodziny. Do prof. Bogdana Chazana. Lekarza, którego poglądy są znane, bo zgodne z Ustawą Zasadniczą, czyli pkt 53 Konstytucji. Nigdy ich nie ukrywał. Wręcz przeciwnie. Dlaczego tam skierowała swoje kroki? Może poradziła jej Pani Rigamonti, żeby mieć temat?
Podejrzewam, że sytuacje tego rodzaju dzieją się w różnych miejscach i szpitalach, bo nie ma takiego przymusu i prawa, żeby zmusić lekarza do zabicia dziecka. A tak to definiuje prof. Chazan. AUTORYTET. Bo kto ma być w tym temacie autorytetem jak nie światowej sławy Profesor?
Jesteśmy świadkami świadomego przeciągania opinii publicznej przeciw uczciwości, zdrowemu rozsądkowi, sumieniu, przeciw autorytetom, wiedzy i kompetencji. Profesor Chazan nikogo nie obraził, służył pomocą większą niż kto inny mógł oferować. Diagnoza tego przypadku manipulacji jest jedna: zamiast stawiać pomniki takim ludziom jak Profesor, zaczynamy do nich strzelać.
Skomentuj artykuł