Czy rząd i MEN próbują usunąć religię ze szkół?
Klub PiS złożył wniosek o zwołanie posiedzenia sejmowej komisji edukacji ws. nauczania religii w szkołach - poinformował w czwartek wiceszef komisji Sławomir Kłosowski. Jego zdaniem, zmieniając rozporządzenie MEN próbuje zlikwidować nauczanie tego przedmiotu.
- Składamy wniosek o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia komisji edukacji. Oczekujemy, że pani minister (edukacji Krystyna Szumilas) wytłumaczy, dlaczego usunęła religię z ramowych planów nauczania, obniżając rangę nauczania tego przedmiotu - mówił Kłosowski na konferencji prasowej w Sejmie.
- Religia nadal jest elementem ramowego planu nauczania. Nadal na tych samych zasadach będzie organizowana i realizowana w polskich szkołach - mówiła Szumilas.
- Zajęcia religii nie zostały przesunięte do grupy zajęć dodatkowych. W szkole są trzy rodzaje zajęć: obowiązkowe, np. język polski czy matematyka (...), nieobowiązkowe, które stają się obowiązkowymi po deklaracji rodziców - są to języki mniejszości narodowych, wychowanie do życia w rodzinie, religia i etyka. Po deklaracji rodziców, że chcą, by dziecko w nich uczestniczyło, stają się one zajęciami obowiązkowymi. Trzecia grupa to zajęcia dodatkowe, oferowane przez szkoły na zasadach dowolnych. Są to np. kółka zainteresowa" - tłumaczyła szefowa MEN.
Nauczanie religii w szkołach regulowane jest dwoma rozporządzeniami. W pierwszym z nich - rozporządzeniu o nauczaniu religii i etyki - zapisano, że w planach lekcji uczniów mają być dwie godziny lekcji religii tygodniowo oraz że może to być zmienione jedynie za zgodą biskupa. Drugim jest rozporządzenie o ramowych planach nauczania.
W nowym rozporządzeniu o ramowych planach religia, podobnie jak etyka, wychowanie do życia w rodzinie oraz języki mniejszości narodowych czy etnicznych, znajdują się w grupie przedmiotów nieobowiązkowych.
W rozporządzeniu tym zamiast podanej liczby godzin religii w szkołach znajduje się odesłanie do rozporządzenia o nauczaniu etyki i religii.
Skomentuj artykuł