Czy rząd i MEN próbują usunąć religię ze szkół?

(fot. Jayel Aheram / flickr.com)
PAP / slo

Klub PiS złożył wniosek o zwołanie posiedzenia sejmowej komisji edukacji ws. nauczania religii w szkołach - poinformował w czwartek wiceszef komisji Sławomir Kłosowski. Jego zdaniem, zmieniając rozporządzenie MEN próbuje zlikwidować nauczanie tego przedmiotu.

- Składamy wniosek o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia komisji edukacji. Oczekujemy, że pani minister (edukacji Krystyna Szumilas) wytłumaczy, dlaczego usunęła religię z ramowych planów nauczania, obniżając rangę nauczania tego przedmiotu - mówił Kłosowski na konferencji prasowej w Sejmie.

- Religia nadal jest elementem ramowego planu nauczania. Nadal na tych samych zasadach będzie organizowana i realizowana w polskich szkołach - mówiła Szumilas.

- Zajęcia religii nie zostały przesunięte do grupy zajęć dodatkowych. W szkole są trzy rodzaje zajęć: obowiązkowe, np. język polski czy matematyka (...), nieobowiązkowe, które stają się obowiązkowymi po deklaracji rodziców - są to języki mniejszości narodowych, wychowanie do życia w rodzinie, religia i etyka. Po deklaracji rodziców, że chcą, by dziecko w nich uczestniczyło, stają się one zajęciami obowiązkowymi. Trzecia grupa to zajęcia dodatkowe, oferowane przez szkoły na zasadach dowolnych. Są to np. kółka zainteresowa" - tłumaczyła szefowa MEN.

DEON.PL POLECA

Nauczanie religii w szkołach regulowane jest dwoma rozporządzeniami. W pierwszym z nich - rozporządzeniu o nauczaniu religii i etyki - zapisano, że w planach lekcji uczniów mają być dwie godziny lekcji religii tygodniowo oraz że może to być zmienione jedynie za zgodą biskupa. Drugim jest rozporządzenie o ramowych planach nauczania.

W nowym rozporządzeniu o ramowych planach religia, podobnie jak etyka, wychowanie do życia w rodzinie oraz języki mniejszości narodowych czy etnicznych, znajdują się w grupie przedmiotów nieobowiązkowych.

W rozporządzeniu tym zamiast podanej liczby godzin religii w szkołach znajduje się odesłanie do rozporządzenia o nauczaniu etyki i religii.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Czy rząd i MEN próbują usunąć religię ze szkół?
Komentarze (6)
G
geo
20 sierpnia 2013, 17:16
Akurat usunięcie religii popieram. W XXI wieku w polskim liceum jest 1 godzina informatyki i 6 godzin religii. Bez jaj. Jak ktoś jest katolikiem, to sobie to wszystko może przewczytać w Biblii i Piśmie Świętym. A jak nie jest, to po co marnować mu czas? Z informatyką już tak prosto nie jest - bez ćwiczeń, które rząd zabrał, powstają analfabeci komputerowi - owszem, grę sobie włączą, wyślą pocztę, ale bardziej zaawansowane rzeczy są już dla nich tabu.
MR
Maciej Roszkowski
29 kwietnia 2012, 13:38
 Lekcje religii mają dwie funkcje. Poznanie religii, jako suma wiadomości o niej. I formacja. To pierwsze jest jak najbardzie mierzalne za pomocą metod  szkolnych i winno być kontynuowane. To drugie sprawdzać się będzie przez całe życie, więc zostawmy zainteresowanym. W katolickiej szkole którą się opiekuję, pierwsza część jest obowiązkowa, ta druga jest tylko dla chętnych.  
LS
le sz
26 kwietnia 2012, 19:22
Polska staje się krajem misyjnym niezależnie od deklaracji obywateli. Widać to gołym okiem w życiu społecznym i w życiu Kościoła. Powiedziałbym, że już od dawna jest krajem misyjnym niezależnie od deklaracji obywateli i wyobrażeń hierarchii. Wyrywkowe informacje o tym co dzieje się na lekcjach religii podnoszą niekiedy włosy na głowie. Może potrzebne są hospitacje tych lekcji przez kompetentnych przedstawicieli autoryzowanych przez Kościół i reprezentatywny raport w tej sprawie. Traktowanie religii w szkole jako zwycięstwa, a jej wyprowadzenia jako klęski (lub odwrotnie) jest bez sensu. Brak badania jak jest skuteczność tych lekcji. Rzeczywistość społeczna jest badalna i mierzalna. Należałoby wpierw zacząć czym te lekcje religii są czy mają być, co jest celem/zadaniem lekcji religii w szkole. Czy jest to zwyczajny szkolny przedmiot w trakcie którego należy zdobyć odpowiednią porcję wiedzy, czy jednak przedmiot na którym nie chodzi o przekaz wiedzy lecz o przekaz wiary! Czy religia to szkolny przedmiot do wyuczenia/wykucia, czy to czas w trakcie którego odbywa się pewna formacja? A tu zaczynają się schody, bo choć zagorzali obrońcy praw religii w szkole posuwają się nawet do żądań aby można było zdawać z religii maturę tak jak i z każdego innego przedmiotu, to jednak celem tego przedmiotu/nie-przedmiotu jest właśnie pewna formacja, a nie przekaz wiedzy. Niejednokrotnie mówi się przecież nawet o szkolnej katechezie, a katecheza to jest właśnie formacja chrześcijańska, mająca na celu przekazanie wiary. A skoro to jednak katecheza, czyli przekaz wiary, a nie lekcje religioznawstwa przekazujące wiadomości z doktryny katolickiej, to nie bardzo sobie wyobrażam tę mierzalność skuteczności lekcji religii. Ciekawe w jaki sposób chciałbym mierzyć stopień przekazania wiary oraz formację? Bo mam nadzieję że nie za pomocą karteczek do sakramentów...
MR
Maciej Roszkowski
26 kwietnia 2012, 17:36
 Polska staje się krajem misyjnym niezależnie od deklaracji obywateli. Widać to gołym okiem w życiu społecznym i  w życiu Kościoła. Wyrywkowe informacje o tym co dzieje się na lekcjach religii podnoszą niekiedy włosy na głowie. Może potrzebne są hospitacje tych lekcji przez kompetentnych przedstawicieli autoryzowanych przez Kościół i reprezentatywny raport w tej sprawie. Traktowanie religii w szkole jako zwycięstwa, a jej wyprowadzenia jako klęski (lub odwrotnie) jest bez sensu. Brak badania jak jest skuteczność tych lekcji. Rzeczywistość społeczna jest badalna i mierzalna. 
MR
Maciej Roszkowski
26 kwietnia 2012, 17:35
 Polska staje się krajem misyjnym niezależnie od deklaracji obywateli. Widać to gołym okiem w życiu społecznym i  w życiu Kościoła. Wyrywkowe informacje o tym co dzieje się na lekcjach religii podnoszą niekiedy włosy na głowie. Może potrzebne są hospitacje tych lekcji przez kompetentnych przedstawicieli autoryzowanych przez Kościół i reprezentatywny raport w tej sprawie. Traktowanie religii w szkole jako zwycięstwa, a jej wyprowadzenia jako klęski (lub odwrotnie) jest bez sensu. Brak badania jak jest skuteczność tych lekcji. Rzeczywistość społeczna jest badalna i mierzalna. 
N
nauczyciel
26 kwietnia 2012, 14:47
Na pewno sytuacja jest niejasna. Rozporządzenie tani minister wprowadziło nieco zamętu.