Debata J. Kaczyńskiego z prof. J. Staniszkis

Debata J. Kaczyńskiego z prof. J. Staniszkis
Debata J. Kaczyńskiegoz prof. J. Staniszkis (fot. PAP/Tomasz Gzell )
PAP / ad

Jarosław Kaczyński debatował we wtorek z prof. Jadwigą Staniszkis o wyzwaniach, jakie stoją przed Polską i Europą. Kandydat PiS na prezydenta podkreślał, że potrzebne są zmiany, które przewidywał projekt IV RP, ale konieczne jest też używanie w polityce innego języka.

Rozmowa zainaugurowała cykl otwartych debat w centrum informacyjnym PiS w warszawskim Hotelu Europejskim. We wtorek wymianie zdań między kandydatem PiS a prof. Staniszkis przysłuchiwało się kilkaset osób. Moderatorem debaty był europoseł PiS Paweł Kowal.

Prof. Jadwiga Staniszkis w większości spraw zgadzała się z Kaczyńskim. Wytknęła mu jednak m.in., że ten "wyrzuca do kosza IV RP". Jak mówiła, ona by tego nie robiła. Po tym stwierdzeniu sala zareagowała oklaskami.

DEON.PL POLECA

"Jeżeli przez IV RP rozumieć to, o czym choćby przed chwilą mówiłem, odpowiadając pani profesor w sprawie rozwoju, to przecież to jest takie czynne państwo, państwo, które jest w stanie widzieć, planować i budować przyszłość narodu. Jeżeli chodzi o inne elementy odnoszące się do korupcji, do polityki historycznej itd., to ja się z tego nie wycofuję. Ja tylko nie chcę używać języka, który daje pretekst do tego, żeby później powrócił sposób dyskutowania, który - w moim przekonaniu - był w Polsce czymś niesłychanie niszczącym i który w efekcie przyniósł tragedię" - powiedział szef PiS.

Przekonywał, że w czasie tej kampanii spróbuje wykorzystać to, co stało się po katastrofie smoleńskiej. Zdefiniował to jako eksplozję dobrych uczuć Polaków, pokazania się prawdziwej Polski. W związku z tym - deklarował - chce uczynić wszystko, by uniknąć powrotu do dawnego dyskursu. Jak ocenił, IV RP została obciążona znaczeniami zupełnie nie związanymi ani z jej teorią, ani z praktyką.

Kaczyński podkreślił, że obserwuje w wielu sprawach zgodę na "bylejakość", akceptację, że "musi tak być". "Tej zgody w żadnym przypadku być nie może. Nie może być tak, żebyśmy słyszeli - a w tej chwili słyszymy - że byczo jest" - zaznaczył.

"Możemy dokonać bardzo daleko idących zmian zarówno w interesie właściwego funkcjonowania państwa w jego sferze tradycyjnej, czyli bardzo szeroko rozumianego bezpieczeństwa, jak i w sferze nowoczesnej - rozwoju (...) Polityka nie jest zabawą, musi być na poważnie. Być na poważnie to mieć wizję rozwoju kraju, którą da się realizować i która nie podporządkowuje się każdym okolicznościom" - mówił Kaczyński.

Prezes PiS oświadczył też, że nie przyjmie zasady pełnego zaufania w sprawie prowadzonego przez Rosję śledztwa dotyczącego katastrofy pod Smoleńskiem. Jak ocenił, taką zasadę przyjęli: premier Donald Tusk oraz pełniący obowiązki prezydenta marszałek Sejmu Bronisław Komorowski.

Prezes PiS podkreślał, że w stosunkach z Rosją należy się zwracać nie do władz, tylko do społeczeństwa. Jak dodał, na tym tle trzeba stawiać sprawę katastrofy pod Smoleńskiem. Zaznaczył, że jest to kwestia naszego honoru, interesu, suwerenności, a także "przyzwoitości w sensie takim ogólnospołecznym, ogólnonarodowym".

J. Kaczyński mówiąc o polskiej polityce zagranicznej podkreślał, że należy odrzucić w niej podejście klientystyczne. Klientyzm - podkreślał - jest złą metodą nawet przy najskromniej zdefiniowanych interesach państwa.

Kandydat PiS powiedział też, że Polska powinna znaleźć się w grupie G-20.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Debata J. Kaczyńskiego z prof. J. Staniszkis
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.