"GW": To nie jest służba dla słabych ludzi
Instytut Medycyny Pracy zapytał 137 policjantów o najbardziej stresujące sytuacje. Okazało się, że funkcjonariusze bardziej się denerwują, gdy wezwie ich szef, niż gdy muszą zawiadomić rodzinę ofiary zbrodni o zgonie bliskiego, pisze "Gazeta Wyborcza".
- Chodzi o to, że policjanta bardzo łatwo ukarać, uważa Tomasz Oklejak z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich. - Wystarczy niedopełnienie jednego z zarządzeń wewnętrznych, których w policji jest multum. Choćby omyłkowe wypełnienie nieaktualnego wzoru jakiejś tabelki.
I jest jeszcze druga sprawa. W policji - i każdej innej służbie mundurowej - bardzo dużo zależy od uznania zwierzchnika. Awanse, premie, przeniesienia, zgody na szkolenia czy opiniowanie wyjazdów na misję... - wylicza Oklejak. - Decyzję w tych wszystkich sprawach podejmuje komendant. Ma wielką władzę dawania i odbierania. I nawet jeśli policjanci określają jego działania jako mobbing, to żadnego zarzutu nie można sformułować, dopóki zwierzchnik mieści się w granicach prawa.
Skomentuj artykuł