HP przyznaje się do korupcji w Polsce
(fot. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych RP / Wikimedia Commons)
PAP / kn
Szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz ocenił, że czeka nas "przełomowy moment", bo globalny koncern HP ma w środę przyznać, że stosował w Polsce praktyki korupcyjne. To przesuwa nas z Europy Wschodniej do Zachodniej - powiedział.
W środowym wywiadzie w radiowej Jedynce Sienkiewicz potwierdził wiadomość "Dziennika Gazety Prawnej", według którego koncern informatyczny HP przyzna się do praktyk korupcyjnych, a także braku właściwego nadzoru nad pracą jego polskiej filii. Gazeta pisze, że to rezultat e-afery wyjaśnianej przez CBA we współpracy z amerykańskim FBI.
Koncern ma w środę wydać specjalne oświadczenie, które jest elementem ugody z amerykańską komisją giełd i papierów wartościowych, w którym przyzna się do korupcji, a ws. oddziału w Polsce - do braku właściwego nadzoru nad nim. Rozważane ma być nawet rozwiązanie polskiego oddziału firmy i stworzenie filii o kompetencjach sprzedażowych, bez większych inwestycji.
"To jest przełomowy moment w Polsce, bo dzisiaj wielki międzynarodowy koncern przyznaje się do tego, że działał korupcyjnie w Polsce. Że to nie jakiś funkcjonariusz jakiegoś ministerstwa jest odpowiedzialny za infoaferę sprzed wielu lat, tylko wielki międzynarodowy koncern, bez którego ta infoafera i korupcja nie byłaby możliwa" - podkreślił minister. Jak dodał, spodziewa się, że oświadczenie HP "to nie koniec, a początek" całej sprawy.
"To przesuwa Polskę z Europy Wschodniej do Zachodniej. Problem korupcji w Polsce to nie jest problem urzędników - bo każdy człowiek ma punkt przełamania, pewną słabość, którą można wykorzystać. To także problem biznesu" - mówił Sienkiewicz.
"Gdyby nie było tych, co dają, nie byłoby tych, co biorą?" - pytał dziennikarz. "Dokładnie tak" - odpowiedział minister.
Szef MSW podkreślił, że decyzja koncernu "nie jest przypadkiem", bo finał w postaci spodziewanego oświadczenia HP jest możliwy dzięki współpracy polskiego CBA z amerykańskim FBI, co zaowocowało dostarczeniem stronie amerykańskiej materiałów dowodowych.
"Korupcja międzynarodowych koncernów dokonywana w Polsce będzie kosztowała międzynarodowe koncerny coraz więcej - i to jest polityka tego rządu i dzisiejszy dzień jest tego dowodem" - zakończył Sienkiewicz.
Od 2011 r. CBA prowadzi czynności śledcze w postępowaniu Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie ws. nieprawidłowości w przetargach z lat 2007-2010 na zakup sprzętu i usług teleinformatycznych przez Centrum Projektów i Usług Informatycznych b. MSWiA i Komendy Głównej Policji. W październiku 2011 r. zatrzymano b. dyrektora CPI Andrzeja M., jego żonę oraz szefa jednej z firm Janusza J., podejrzanego o wręczenie łapówki za wygraną w przetargu dotyczącym informatyzacji. Dotychczas zarzuty usłyszało 38 osób.
W listopadzie 2013 r. prokuratura postawiła zarzuty 22 osobom, wśród nich b. wiceszefowi MSWiA Witoldowi D., wiceszefowi GUS, urzędniczce z MSZ i przedstawicielom firm informatycznych. Trzy osoby aresztowano. W toku postępowania zebrano też dowody przestępstw związanych z zamówieniami także w innych instytucjach, w tym MSZ i GUS.
Pod koniec 2013 r. prokurator generalny Andrzej Seremet mówił, że sprawę bada dziesięcioosobowy zespół, w którego skład wchodzi trzech prokuratorów i siedmiu oficerów CBA. Zespół ten zamierzał sprawdzić 127 kontraktów. Funkcjonariusze CBA byli w USA, aby zabezpieczyć informacje z tamtejszych serwerów - maile między koncernami informatycznymi a polskimi urzędnikami.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł