Janina Ochojska o nie wpuszczeniu do Sejmu: "Należę do osób, które nie uznają porażek"

Janina Ochojska o nie wpuszczeniu do Sejmu: "Należę do osób, które nie uznają porażek"
(fot. PAP/Marcin Obara)
kobieta.onet.pl / kk

W ostatnią środę Janina Ochojska udała się do Sejmu by okazać wsparcie protestującym już ponad miesiąc niepełnosprawnym oraz ich opiekunom, ale nie udzielono jej pozwolenia na wejście do Sejmu.

"Tak źle mogą o nich pisać tylko ci, którzy nie mają pojęcia, czym jest niepełnosprawność i o co na co dzień musi walczyć każda z matek, która protestuje w Sejmie" - odpowiada Ochojska na pytanie o wulgaryzmy, którymi obrzucani są w internecie protestujący. "Trzeba mieć stalowe nerwy i wielką wytrzymałość, żeby to dźwignąć, również wytrzymałość fizyczną. Do tego nie wiesz, co się stanie z twoim dzieckiem, kiedy umrzesz. No to jest życie w niewyobrażalnym i nieustającym stresie oraz niepewności" - dodaje.

Ochojska podkreśla, że w związku z tym czymś oczywistym jest wsparcie, które powinni z naszej strony otrzymywać najsłabsi, "tym bardziej, jeśli uważamy się za społeczeństwo, którego kultura i etyka są oparte na wartościach chrześcijańskich". Dlatego zaskakuje ją postawa władzy, która twierdzi, że Polski na to nie stać. "Tak naprawdę stać nas jako państwo, gdybyśmy tylko zrobili rachunek sumienia i policzyli różne niepotrzebne i bezsensowne wydatki, to by się te pieniądze znalazły" - punktuje po wyliczeniu wielkości obciążenia budżetowego, którego domagają się protestujący wykluczeni.

DEON.PL POLECA

Szefowa Polskiej Akcji Humanitarnej zaznacza, że najważniejsze jest to, by niepełnosprawni naprawdę mogli być zintegrowani ze społeczeństwem. W rozmowie podaje pozytywne przykłady takiego włączenia słabszych obywateli w normalne życie: zarówno te umożliwiające samodzielność, jak i opiekę zapewnianą przez ruchy takie jak Arka Jeana Vaniera.

Dla wielu zablokowanie Sejmu przed znaną działaczką społeczną, która wie czym jest życie z niepełnosprawnością, było ogromnie bolesnym obrazem. Sama Ochojska mówi, że nie czuje się załamana tym wydarzeniem, choć go nie rozumie.

"Należę do osób, które nie uznają porażek. Posłowie próbowali mnie wprowadzić, ale straż sejmowa nas nie przepuściła. Wszyscy, którzy mogli podjąć decyzję się pochowali, nikt nie odbierał telefonu. Nie rozumiem, czemu dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka nie wyszedł do mnie i nie powiedział: «Pani Janino, nie mogę pani wpuścić, bo stanowi pani zagrożenie». Choć mnie to dziwi, bo przecież bywam w Sejmie wiele razy przy okazji prac nad różnymi ustawami. Ba, nawet sprowadzili dodatkową policję! To dziwne, zupełnie jakby rząd chciał odgrodzić tych niepełnosprawnych od reszty społeczeństwa" - opisuje kulisy wydarzenia Janina Ochojska.

"Nikt mi nigdy nic nie dał. Dlaczego ja mam pomagać"? Ochojska odpowiada na pytanie czytelnika >>

"Tym bardziej apeluję do nich [tj. protestujących- przyp. red.]: nie wycofujcie się, jak nie teraz, to nigdy. Walczcie o swoją godność, macie do tego pełne prawo" - dodaje. "Ten protest już odniósł sukces - przynajmniej częściowo. Głos niepełnosprawnych został już usłyszany, już się opowiada ich historię, ich życie, a to krok do zwycięstwa. Myślę że wiele osób usłyszy także mój głos. Niech się polskie społeczeństwo dowie, co to znaczy być niepełnosprawnym".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Janina Ochojska o nie wpuszczeniu do Sejmu: "Należę do osób, które nie uznają porażek"
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.