Janusz Palikot o usunięciu Nowickiej z klubu
(fot. PAP/Radek Pietruszka)
PAP / mh
Janusz Palikot zapowiedział w piątek, że będzie rekomendował usunięcie Nowickiej z klubu w związku z tym, że nie zrezygnowała z funkcji wicemarszałka po tym, jak Sejm nie odwołał jej z tej funkcji. W Sejmie zebrał się klub Ruchu Palikota w tej sprawie.
W posiedzeniu uczestniczyła wicemarszałek; opuściła je przed końcem, wychodząc oświadczyła, że czeka na decyzję posłów Ruchu. Nowicka, która wcześniej tego dnia - głosami PO, PSL i SLD - nie została odwołana z funkcji wicemarszałka, powiedziała dziennikarzom, że liczy się z tym, iż może zostać wyrzucona z klubu Ruchu Palikota, ponieważ nie zrezygnowała z pełnionej funkcji. Zadeklarowała jednak, że jest chętna do współpracy, jeżeli tego chciałby klub.
"Liczę się z tym, że oczywiście zapadnie decyzja o wyrzuceniu z klubu. Uważam, że to jest błąd, który będzie miał przede wszystkim wpływ raczej na Ruch Palikota, niż na mnie" - podkreśliła Nowicka. Tuż po piątkowym głosowaniu Nowicka zabrała głos z trybuny sejmowej i oceniła, że nie ma merytorycznych powodów, aby składała rezygnację.
Palikot przed posiedzeniem klubu RP zapowiedział w rozmowie z dziennikarzami, że zarekomenduje usunięcie Nowickiej z klubu, ale - dodał - decyzja należy do samego klubu. Jak mówił, jest rozgoryczony decyzją Nowickiej, nie rozumie jej.
Lider RP zapowiedział też, że jego klub złoży wniosek o powołanie nowego wicemarszałka, by mieć reprezentanta w prezydium Sejmu. Według niego Wanda Nowicka, nie rezygnując z funkcji wicemarszałka, "zawsze będzie podejrzewana o interesowność".
"Jestem strasznie rozżalony, jestem potwornie smutny. Zawiodłem się na Wandzie, na osobie ideowej. Szkoda, że tak postąpiła, bo zniszczyła siebie i część tej sprawy, o którą walczyła. Zawsze będzie podejrzewana o interesowność, niezależnie od jej prawdziwych intencji" - powiedział w piątek PAP Palikot.
Jego zdaniem zawsze będzie wracała opinia, że Nowicka "dla stanowiska, dla fotela, dla samochodu jest w stanie poświęcić wszystko".
Ruch Palikota wycofał rekomendację dla Nowickiej na funkcji wicemarszałka oraz złożył wniosek o jej odwołanie po tym, gdy przyjęła nagrodę za rok 2012 w wysokości 40 tys. zł. Nagrody takie otrzymali wszyscy wicemarszałkowie, a także marszałek Sejmu Ewa Kopacz (45 tys. zł). Wszyscy zadeklarowali przekazanie nagród na cele społeczne.
Za odwołaniem Nowickiej było w piątek 45 posłów; przeciw - 245, a 13 wstrzymało się od głosu.
Przeciw odwołaniu wicemarszałek, oprócz jej samej, głosowało dwóch posłów Ruchu Palikota - Robert Biedroń i Anna Grodzka, która miała zastąpić Nowicką na funkcji wicemarszałka.
W rozmowie z dziennikarzami Biedroń wyjaśniał, że był przeciw odwołaniu Nowickiej, ponieważ nie zgadzał się z decyzją klubu o cofnięciu jej rekomendacji. "Uważam, że decyzja klubu nie była do końca przemyślana, była demokratyczna, ale ja się z nią nie zgadzam i dlatego głosowałem przeciw" - podkreślił.
Poseł zastrzegł jednak, że jest rozczarowany deklaracją Nowickiej, że nie złoży rezygnacji z funkcji wicemarszałka. "Wanda obiecała, że nawet, jeśli zostanie obroniona przez Sejm, zrezygnuje ze swojej funkcji. Jest to dla mnie zaskoczenie" - mówił Biedroń, choć zastrzegł, że rozumie tę decyzję.
Anna Grodzka swoje wsparcie dla klubowej koleżanki tłumaczyła tym, że ceni Nowicką jako wicemarszałkinię "za pracę, którą wykonuje". Zaznaczyła jednocześnie, że odradzała jej decyzję o pozostaniu na funkcji wicemarszałka, gdyby Sejm jej nie odwołał. "Ale rozumiem, że ją podjęła. Uznaję jej prawa, ale sądzę, że będzie w kłopotach, dlatego że nie mając rekomendacji ze strony klubu będzie pełniła funkcję wicemarszałkini. Trzeba będzie albo ułożyć jakoś stosunki z klubem, albo się z nim rozstać" - oceniła Grodzka.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł