Jednogłośnie - nagana dla Janusza Palikota
Komisja etyki poselskiej ukarała naganą Janusza Palikota. Komisja decyzję podjęła jednogłośnie.
Palikot powiedział 5 lipca w TVN24, że "to głupota, bezmyślność, brak procedur, pycha i ego Lecha Kaczyńskiego i jego obozu politycznego doprowadziły do tego, że wielu uczciwych ludzi zginęło w tej tragedii (smoleńskiej)". "Nie możemy się zgodzić na ten cyrk, gdzie człowieka winnego po prostu śmierci wielu ludzi robi się bohaterem i męczennikiem jakiegoś obozu politycznego" - mówił Palikot.
Podkreślił też, że Lech Kaczyński jest moralnie odpowiedzialny za katastrofę. "Bez wątpienia Lech Kaczyński ma krew na rękach, tych ludzi, którzy zginęli w Smoleńsku" - mówił.
Jak powiedział Stefaniuk, Palikot swoją wypowiedzią złamał trzy zasady etyki poselskiej - rzetelności, dbałości o dobre imię Sejmu, odpowiedzialności. Ponadto - jak podkreślił - poseł nie stawił się na posiedzenie komisji etyki.
- Komisja etyki zawsze idzie bardziej w kierunku przekonywania posłów do zmiany ich postawy niż ukarania, ale w tym przypadku nie było innego wyjścia, bo Palikot był już karany za podobne wypowiedzi pod adresem prezydenta - podkreślił Stefaniuk.
Nagana to najwyższa kara, jaką może nałożyć komisja etyki. Może też zwrócić uwagę i udzielić upomnienia posłowi. Od uchwały komisji przysługuje posłowi, w terminie 14 dni, odwołanie do Prezydium Sejmu.
Sprawą wypowiedzi Palikota zajmie się także sąd koleżeński Platformy Obywatelskiej na wniosek europosła PO Filipa Kaczmarka, jeden z senatorów PO złożył też wniosek o usunięcie Palikota z funkcji wiceszefa klubu.
Komentując na gorąco decyzję komisji etyki poselskiej, Janusz Palikot powiedział, że decyzja ta jest niesprawiedliwa, ale poniesie jej konsekwencje.
- Jestem zaszokowany decyzją komisji etyki. Jest mi bardzo przykro z tego powodu. Czuję, że jest to kara niesprawiedliwa, ale oczywiście tak jak zawsze poniosę konsekwencje - powiedział Palikot na konferencji prasowej w Sejmie.
Poseł PO zadał publiczne pytanie o to, kiedy komisja etyki ukarze posłów PiS za ich wypowiedzi o tragedii smoleńskiej, m.in. o tym, że to rząd ponosi odpowiedzialność za tragedię smoleńską. Zapowiedział, że złoży wnioski do komisji etyki w sprawie wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, Antoniego Macierewicza, Joachima Brudzińskiego, Beaty Kempy i Michała Kamińskiego.
- Dlaczego wszyscy się uwzięli na Palikota za sformułowanie, czy +Lech Kaczyński ma krew na rękach+? Owszem, to jest mocne sformułowanie, ale jednak z intencją realnego stanu rzeczy, a nie czystej insynuacji - mówił Palikot.
- Jeśli chodzi o moje słowa "krew na rękach", to ja sugeruję, że Lech Kaczyński jest winny tej tragedii, że wywierał presję. Różnego rodzaju przesłanki powodują, w mojej ocenie, że jest to najbardziej prawdopodobna hipoteza przyczyn tragedii. To nie jest żadna insynuacja, żadne epatowanie obraźliwymi sformułowaniami - powiedział Palikot.
Skomentuj artykuł