Kempa i Arłukowicz: Jesteśmy oburzeni!
Beata Kempa i Bartosz Arłukowicz są oburzeni tempem prac nad raportem końcowym, jakie zaproponował Mirosław Sekuła. Szef komisji nie wykluczył, że już w piątek komisja przyjmie sprawozdanie ze swoich prac.
Beata Kempa powiedziała, że działania Sekuły to "kpina i skandal". - Tak dalej w kraju być nie może, żeby poniewierać opozycją i poniewierać prawdą - stwierdziła.
Jej zdaniem, Sekuła, wyznaczając tak szybkie tempo prac nad raportem komisji, nie daje opozycji szans na wypowiedzenie się w tej sprawie. Jak dodała, posłowie będą mieli zaledwie kilka godzin na przygotowanie swoich poprawek do nowego projektu raportu. Sekuła zapowiedział bowiem, że nowy, poprawiony projekt raportu z prac komisji prześle posłom do północy z czwartku na piątek, a w piątek o dziesiątej rano śledczy mają zgłaszać do niego swoje ewentualne poprawki. Zdaniem Kempy, takie stawianie sprawy to ze strony przewodniczącego "bezczelność".
Także Arłukowicz powiedział, że zamierza przeczytać i przeanalizować raport, który powtórnie został złożony przez Sekułę. Jak dodał, po zapoznaniu się z nim planuje wnieść poprawki i - gdyby zostały odrzucone - ewentualnie przedstawić zdanie odrębne. - Chciałbym, żeby komisja zakończyła swoje prace w sposób rzetelny, a nie kompromitujący. Przewodniczący Sekuła codziennie urządza festiwal kompromitacji - ocenił.
Posłowie nie zgadzają się także na to, że będą mieć tylko dobę roboczą na złożenie zdań odrębnych do raportu. Kempa już dziś zapowiada, że je złoży, gdyż, jak zaznaczyła, raport Sekuły jest "niechlujny", nie zawiera całego materiału dowodowego oraz oceny części niejawnej zgromadzonych przez komisję dokumentów.
- Nie zgadzam się na to, żeby w dobę roboczą przyjmować zdania odrębne, żeby mieć kilka godzin nocnych na przygotowanie poprawek do nowego dokumentu. Jeżeli to ma tak wyglądać, to naprawdę ten dokument nie będzie absolutnie odpowiadał prawdzie i w dodatku prawdzie obiektywnej - stwierdziła.
Także Arłukowicz mówi, że zdanie odrębne i poprawki będę składał na posiedzeniu komisji, a nie w nocy pod biurem komisji, "przepychając je pod zamkniętymi drzwiami". - Tak nie będzie. Przestrzegam przewodniczącego Sekułę, żeby nie łamał prawa, bo są instytucje, które potrafią to ocenić - dodał.
Kempa zapowiedziała zaś, że jeżeli komisja przyjmie raport w takiej wersji, jak proponuje Sekuła, to nie wyklucza, że złoży w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury.
Skomentuj artykuł