Komorowski: to nie jest tylko zmiana personalna
Gen. dyw. Marek Tomaszycki objął w poniedziałek obowiązki dowódcy operacyjnego sił zbrojnych, zastępując gen. broni Edwarda Gruszkę. Zdaniem prezydenta Bronisława Komorowskiego to nie tylko zmiana personalna, ale systemowa - związana z planem reformy dowództw.
- To szczególnie ważny moment ze względu na to, że to nie jest zmiana personalna, ale także zmiana systemowa związana z daleko idącym zamysłem głębokiej reformy systemu dowodzenia w Wojsku Polskim - powiedział Komorowski podczas uroczystości w Pałacu Prezydenckim. W trakcie ceremonii Gruszka złożył prezydentowi meldunek o przekazaniu obowiązków, a Tomaszycki - o ich objęciu.
- To także jest moment istotny, jakim jest zmiana strategii państwa polskiego - podkreślił prezydent. Jak ocenił, planowana zmiana sposobu funkcjonowania dowództwa operacyjnego, objęcie przez nie całości zadań związanych z przeprowadzaniem operacji, także na własnym terytorium, to "głęboka zmiana zamysłu funkcjonowania polityki państwa polskiego". Komorowski podkreślił "odejście od ogłoszonej w sposób niezupełnie w porę i nie do końca odpowiedzialnie polityki ekspedycyjnej" i szykowania Wojska Polskiego do wypełniania misji, "często na antypodach świata".
- Dążymy do pełnego zrównoważenia zaangażowania, organizowania i dowodzenia polskimi siłami zbrojnymi pod kątem naszych potrzeb obronnych naszego polskiego terytorium, utrzymania zdolności do kolektywnego, sojuszniczego działania na wypadek zagrożenia innych krajów członkowskich Sojuszu Północnoatlantyckiego, ale również - oczywiście na miarę polskich możliwości i potrzeb - angażowania się w operacje zewnętrzne - powiedział Komorowski. Przypomniał, że zgodnie z planowanymi zmianami w systemie dowodzenia dowództwo operacyjne stanie się sztabowym zapleczem naczelnego dowódcy sił zbrojnych powoływanego na czas wojny.
Gen. Gruszka - odchodzący dowódca operacyjny - podkreślił, że odchodzi ze stanowiska z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku. Jak zaznaczył, szczególny wysiłek skupił na misji w Afganistanie oraz przygotowaniach na wypadek operacji ochrony kraju. - Jeżeli chodzi o Afganistan, to proces zmniejszania naszego zaangażowania i stopniowego wycofywania następuje zgodnie z zaakceptowanym przez przełożonych planem, uzgodnionym z sojusznikami - powiedział. Dodał, że obecnie nie ma zagrożeń realizacji planu ani potrzeby jego korygowania.
Tomaszycki w krótkim przemówieniu przede wszystkim dziękował: prezydentowi - za zaufanie; dawnym przełożonym - za przygotowanie do objęcia stanowiska dowódcy operacyjnego; podwładnym - za pracę i wysiłek; rodzinie - "za cichą pracę, która dawała poczucie komfortu"; oraz gen. Gruszce - za to, w jakim stanie jest dowództwo operacyjne.
Dowództwo Operacyjne Sił Zbrojnych dowodzi siłami służącymi w ramach kontyngentów zagranicznych i odpowiada za ochronę granicy państwowej w przestrzeni powietrznej. Jeśli od nowego roku wejdzie w życie ustawa zmieniająca system dowodzenia (jej projekt jest w Sejmie), dowództwo operacyjne zostanie rozbudowane i podporządkowane bezpośrednio ministrowi obrony, zaś do jego zadań będzie należało także dowodzenie w czasie kryzysów i wojny.
55-letni gen. dyw. Marek Tomaszycki został wyznaczony przez prezydenta na stanowisko dowódcy operacyjnego 23 kwietnia. Od listopada 2011 r. był szefem szkolenia Wojsk Lądowych. Wcześniej dowodził m.in. 12. Dywizją Zmechanizowaną oraz trzema brygadami kawalerii pancernej. W latach 2008-2009 kierował zarządem szkolenia w Sztabie Generalnym WP. Dowodził pierwszą zmianą polskiego kontyngentu w Afganistanie (2007), a w trakcie pierwszej zmiany w Iraku (2003-2004) odpowiadał za szkolenie tamtejszych sił bezpieczeństwa.
56-letni gen. broni Edward Gruszka kierował Dowództwem Operacyjnym Sił Zbrojnych przez ostatnie trzy lata. Wcześniej dowodził m.in. 25. Brygadą Kawalerii Powietrznej (2000-2004), polską brygadą w składzie wielonarodowej dywizji w Iraku (2004), VI zmianą polskiego kontyngentu w tym kraju (2006) i 2. Korpusem Zmechanizowanym (2007-2009). Zanim został dowódcą operacyjnym służył też jako pierwszy dowódca Wojsk Specjalnych (2006-2007) oraz zastępca dowódcy i - przez półtora miesiąca po katastrofie smoleńskiej - pełniący obowiązki dowódcy Wojsk Lądowych.
Skomentuj artykuł