Kopacz: nie stać nas na ekonomicznych imigrantów
Problem uchodźców to nie jest tylko problem rządu, to test na przyzwoitość - mówiła premier Ewa Kopacz w Krynicy-Zdroju. Odniosła się też do projektu budżetu na 2016 r., który - według niej - łączy rozwój i społeczną odpowiedzialność; realizuje też zapowiedzi z expose.
Szefowa rządu w czwartek wzięła udział w XXV Forum Ekonomicznym w Krynicy-Zdroju.
Mówiąc o uchodźcach podkreślała, że problem ten "nie dotyczy tylko i wyłącznie rządu". "To nie jest problem, który Europa rozwiąże w ciągu najbliższym tygodni, czy miesięcy; naiwny jest ten, który twierdzi, że jest to problem tylko tych, którzy dzisiaj podejmują decyzję o ilości przyjętych imigrantów do swojego kraju" - powiedziała Kopacz.
Nawiązała do słów kandydatki PiS na premiera Beaty Szydło, która dzień wcześniej w Krynicy mówiła, że to Kopacz bierze obecnie odpowiedzialność za to, co dzieje się w Polsce, również za sprawy uchodźców.
Zdaniem premier kwestia imigrantów "to jest test na przyzwoitość". "Dzisiaj powtarzam moim kolegom, którzy mówią +to nie jest nasza sprawa+, mówię im: +to jest właśnie test na przyzwoitość+" - podkreśliła szefowa rządu. Dodała, że kwestia imigrantów to problem całej Europy i solidarności Europy. "Przyjęcie tych, którzy uciekają ze swojego kraju w obronie własnego życia, jest naszych obowiązkiem" - zaznaczyła.
Kopacz mówiła też, że Polski nie stać dzisiaj na przyjmowanie imigrantów ekonomicznych, ale chcemy przyjmować uchodźców, którzy rzeczywiście nie mogą czuć się bezpiecznie w swoim kraju.
Szefowa rządu podziękowała przedstawicielom polskiego Kościoła za postawę wobec uchodźców.
"Wiem, że każdy, kto mieszka na polskiej ziemi, ma prawo obawiać się, (...) mieć w sobie lęk, bo do tej pory nie mamy żadnych tak masywnych doświadczeń w przyjmowaniu imigrantów. Ale dzisiaj ze spokojem, z ufnością, z wiarą w to, że polski rząd zobowiązany jest przede wszystkim do solidarności z własnymi obywatelami, możecie czuć się bezpieczni i spokojni" - podkreśliła.
Premier krytykowała polityków, którzy mówiąc o uchodźcach, zwracają uwagę tylko na liczbę osób, którą Polska jest w stanie przyjąć. Zaapelowała do "kolegów - polityków, aby nie używali tego określenia (kwotowanie - PAP)".
W późniejszej rozmowie z dziennikarzami mówiła, że polski rząd postawił warunki, które muszą odpowiadać kompleksowej polityce UE w kwestii uchodźców. "Samo rozdzielanie tylko tych ludzi na poszczególne kraje nie rozwiąże problemu, jest tylko i wyłączenie zachętą do przybywania" - tłumaczyła.
Według niej Europie potrzebny jest całościowy plan, obejmujący uszczelnienie granic, bardzo dobrą i konkretną politykę powrotową oraz możliwość weryfikacji, kto jest uchodźcą, a kto emigrantem ekonomicznym.
Premier opowiedziała się też za skierowaniem bezpośredniej pomocy do obozów znajdujących się w krajach, z których przybywają uchodźcy. "To jest wielokierunkowe działanie i dopiero wtedy będziemy mogli mówić, że jest to przynajmniej namiastka rozwiązania tego problemu" - oceniła.
Nie chciała powiedzieć, ilu uchodźców Polska będzie w stanie przyjąć. "Po to spędziłam ostatnie tygodnie z moimi przedstawicielami z MSW i wszystkimi instytucjami odpowiedzialnymi za politykę migracyjną w Polsce, aby sprawdzić realne możliwości" - tłumaczyła.
Podkreśliła, że z powodu niestabilnej sytuacji na Ukrainie nasz kraj nie może wykorzystać teraz wszystkich swoich możliwości dotyczących przyjęć obcokrajowców, bo musimy być przygotowani na wszelkie warianty, w tym napływ nowych uchodźców ze wschodu. Jak mówiła Kopacz tylko w ciągu ostatniego pół roku wydano pół miliona wiz dla Ukraińców, a milion obywateli tego kraju pracuje w Polsce.
"Ta decyzja będzie odpowiedzialna, będę kładła na stół wszelkie argumenty, mówiąc o koncepcji, jakiej będziemy się domagać - czyli takiej kompleksowej koncepcji walki z tym kryzysem" - zakończyła.
Kopacz w swoim wystąpieniu w Krynicy mówiła również o projekcie budżetu, który przyjął rząd. Oświadczyła, że budżet na 2016 r. to realizacja jej expose.
"Dzisiaj mogę powiedzieć Polakom: zrealizowałam swoje expose; to ma swoje odzwierciedlenie w tym budżecie, odpowiedzialnym budżecie" - powiedziała premier.
Jak podkreśliła, przyjęty przez rząd projekt budżetu na rok 2016 "połączył w sobie dwie filozofie: dynamicznego rozwoju wolnej gospodarki i społecznej odpowiedzialności".
"Ten budżet, który oparty jest na doświadczeniach ekonomii europejskiej, jest jednocześnie budżetem, który daje pełną wolną gospodarkę nie przeszkadzając polskim przedsiębiorcom, jednocześnie pamiętając o tych, których los trochę pokarał, nie potrafili sobie poukładać własnego życia, nie dają sobie rady" - powiedziała premier.
Zaznaczyła, że przykładem sukcesu takiej społecznej gospodarki rynkowej są Niemcy. "Nas również stać na taki sukces" - podkreśliła.
Jak mówiła, są tacy, którzy "recenzują ten budżet jeszcze go dokładnie nie czytając". Zaznaczyła, że chciałaby dowiedzieć się od nich, w jakim obszarze chcieliby zmieniać projekt przygotowany przez rząd. "Pytam, czy trzeba z tego budżetu wykreślić może bezpłatną pomoc prawną, z której skorzysta 22 mln Polaków, a może trzeba wykreślić pomoc dla najuboższych, czyli koszty ustawy +złotówka za złotówkę+?" - pytała szefowa rządu.
Dodała również, że "wbrew przewidywaniom i złorzeczeniom" krytyków rządu "z końcem września wpłynie pierwszy statek do gazoportu w Świnoujściu".
Kopacz zwróciła również uwagę, że politycy, "zwłaszcza ci z pierwszych stron gazet" powinni "z wielką rozwagą dobierać słowa". "A przedsiębiorcy, fachowcy ekonomiści powinni być ich jak najsurowszymi recenzentami" - dodała.
Zaznaczyła, że nie zawsze dobra koniunktura w gospodarce idzie w parze z sondażami wyborczymi.
"Jestem jednak przekonana, że wszystko przed nami, że jesteśmy w stanie utrzymać wzrost gospodarczy w naszym kraju z dobrym budżetem. (...) Jesteśmy w stanie dzisiaj, patrząc otwarcie i stojąc przed Polakami, powiedzieć: to jest dobra szansa na przyszłość na kolejne lata dla Polski. Dlatego apeluję do wszystkich: nie zmarnujmy tej szansy. Nie zmarnujmy szansy dla Polski na kolejne lata" - zakończyła swoje przemówienie szefowa rządu.
Premier pytana przez dziennikarzy o nagrodę Człowiekiem Roku dorocznego Forum Ekonomicznego w Krynicy-Zdroju, którą otrzymał Jarosław Kaczyński powiedziała, że chciała mu osobiście pogratulować tego wyróżnienia, ale prezes PiS nie pojawił się na organizowanym przez nią spotkaniu dotyczącym uchodźców. "W związku z tym nie miałam okazji osobiście pogratulować" - powiedziała.
Skomentuj artykuł