Pośród chryzantem i zniczy są też karki i kartony z hasłami: "Świętej pamięci PiS", "Zdradziłaś mnie, partio". Nie brak też wulgaryzmów.
W sobotę wieczorem przed krakowską siedzibą PiS było ok. 100 zniczy i tyle samo kwiatów. Kolejni mieszkańcy donosili rośliny. Na alejce przy zieleńcu są namalowane symbole Strajku Kobiet – czerwone pioruny.
Do zakupu chryzantem i zniczy od przedsiębiorców, a następnie przyniesieniu roślin przed siedzibę PiS nawoływali m.in. internauci w mediach społecznościowych.
"Nie zgadzam się z polityką partii rządzącej. Przyszłam tu w związku z haniebnym oświadczeniem premiera, który w ostatniej chwili poinformował, że cmentarze będą zamknięte, narażając tym samym producentów i sprzedawców na ogromne straty" – powiedziała PAP Katarzyna ze Strajku Kobiet. Dodała, że jest zdeterminowana i będzie protestować, dopóki PiS nie ustąpi.
Protesty przeciwko partii rządzącej, ale też przeciwko Kościołowi, trwają w całym kraju od 22 października, kiedy to Trybunał Konstytucyjny uznał, że przepis dopuszczający przerwanie ciąży w razie ciężkiej i nieuleczalnej wady płodu jest niezgodny z konstytucją.
W piątek po południu premier Mateusz Morawiecki ogłosił, że w związku z rosnącą liczbą zakażeń koronawirusem, cmentarze będą zamknięte od soboty do poniedziałku. Zaskoczyło to handlowców i wywołało ich sprzeciw..
Premier zapowiedział wsparcie dla producentów i sprzedawców, którzy w tych dniach poniosą straty. W sobotę zaś poinformował, że terenowe oddziały Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR) oraz Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa (KOWR) odkupią od producentów i handlowców kwiaty i rośliny, które miały być sprzedawane w dniach zamknięcia cmentarzy. Z funduszu covidowego mają być też zrefundowane koszty samorządów, które odkupią rośliny.
Skomentuj artykuł