Mariusz T. opuścił zakład karny w Rzeszowie

Mariusz T. opuścił zakład karny w Rzeszowie
(fot. PAP/Grzegorz Michałowski)
PAP / mm

Mariusz T., który we wtorek w południe zakończył odbywanie kary 25 lat więzienia za zabójstwo czterech chłopców, opuścił zakład karny. Nie przebywa już w zakładzie karnym w Rzeszowie - poinformował we wtorek późnym wieczorem rzecznik tego zakładu Norbert Gaweł.

Wobec Mariusza T. toczy się postępowanie dotyczące wniosku o uznanie go za osobę niebezpieczną i umieszczenie go w ośrodku w Gostyninie. Zaczęło się ono w poniedziałek, sąd odroczył je do 3 marca. Wcześniej dyrektor zakładu karnego wnioskował do sądu o zabezpieczenie, czyli tymczasową izolację T. do czasu, kiedy uprawomocni się ewentualna decyzja o umieszczeniu go w ośrodku w Gostyninie. W ub. tygodniu sąd się do tego nie przychylił, uznał, że wystarczającym zabezpieczeniem jest zakaz opuszczania przez T. kraju i możliwość prowadzenia przez policję czynności operacyjnych.

DEON.PL POLECA




Na rozpatrzenie sądu apelacyjnego czeka teraz zażalenie dyrektora zakładu na tę decyzję. W poniedziałek Służba Więzienna poinformowała również, że w celi T. znaleziono materiały z treściami pornograficznymi z udziałem małoletnich i że w tej sprawie skierowane zostało zawiadomienie do prokuratury oraz powtórny wniosek do sądu o zastosowanie zabezpieczenia w postaci izolacji Mariusza T. Prokuratura uznała jednak, że na razie nie ma podstaw do postawienia mu zarzutów.

Po opuszczeniu zakładu karnego, zgodnie z wcześniejszą decyzją sądu, T. objęty zostanie przez policję czynnościami rozpoznawczo-operacyjnymi. Formalnie oznacza to, że policjanci będą mogli go obserwować, przeszukiwać, legitymować, a nawet - w niektórych sytuacjach w miejscach publicznych - stosować wobec niego podsłuch. Sam Mariusz T. ma informować policję m.in. o swoim miejscu zamieszkania i o jego zmianach.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Mariusz T. opuścił zakład karny w Rzeszowie
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.