Michalski: reformatorów PZPN jest dwóch

Według Radosława Michalskiego tylko dwóch z pięciu kandydatów na prezesa PZPN może zmienić oblicze i społeczne postrzeganie związku. "Nurt reformatorski reprezentują Zbigniew Boniek i Roman Kosecki" - powiedział prezes Pomorskiego ZPN.

"Właściwie tylko ci dwaj kandydaci mogą zapewnić związkowi co najmniej rok spokojnej pracy. Wybór Koseckiego bądź Bońka spotka się z dobrym społecznym odbiorem. Wygrana jednego z trzech pozostałych kandydatów sprawi, że na PZPN nadal spadać będzie lawina krytyki" - dodał Michalski.

Były reprezentant Polski, który wystartował w sierpniu w wyborach na prezesa Pomorskiego PZPN z postulatami zmian w całej polskiej piłce, postrzegany jest jako jeden z przedstawicieli nurtu reformatorskiego. Michalski nie zamierza jednak deklarować na kogo odda swój głos w piątkowych wyborach.

"Nie chcę nie tylko mówić, na kogo będę głosował, ale także kogo w tych wyborach nie poprę. Cały czas prowadzone są różne rozmowy i negocjacje. Można zaryzykować stwierdzenie, że w dzień poprzedzający wybory w PZPN więcej się dzieje niż w dniu, kiedy odbędzie się właściwe głosowanie. W piątek poznamy oficjalną decyzję, ale tak naprawdę może ona zapaść już w czwartek" - stwierdził były piłkarz Legii Warszawa i Widzewa Łódź.

43-letni Michalski jako jedyny z prezesów okręgowych związków nie zamierza ubiegać się o miejsce w zarządzie PZPN.

"Mogłem oczywiście sam siebie wytypować jako potencjalnego członka zarządu PZPN, ale podjąłem inną decyzję. Dwóch kandydatów w wyborach do tego gremium ciężko będzie nam przeforsować i dlatego postanowiłem wyznaczyć na to stanowisko mecenasa Krzysztofa Malinowskiego, który bardzo mi w bieżącej pracy pomaga. Poza tym legitymuje się on większym ode mnie doświadczeniem w związkowej działalności, bo miał już przecież okazję funkcjonować w strukturach PZPN. Na mnie przyjdzie jeszcze czas" - podsumował prezes Pomorskiego Związku Piłki Nożnej.