Minister środowiska: zagrożenie pożarowe w Puszczy białowieskiej jest ogromne; trzeba działać

Minister środowiska: zagrożenie pożarowe w Puszczy białowieskiej jest ogromne; trzeba działać
(Henryk Kowalczyk, Małgorzata Golińska, fot. PAP/Paweł Supernak)
PAP / pch

Zagrożenie pożarowe w Puszczy Białowieskiej jest ogromne i konieczne jest działanie, usuwanie suchych drzew - uważa minister środowiska Henryk Kowalczyk. Przyszłą wycinkę krytykują ekolodzy, którzy twierdzą, że może być ona niezgodna z rekomendacjami UNESCO.

Szef resortu środowiska na środowej konferencji prasowej przypomniał, że od początku roku w lasach wybuchło ponad 3 tys. pożarów, czyli ponad dwa razy więcej niż w 2017 r.
Nawiązując do tego dodał, że zagrożenie pożarowe w Puszczy Białowieskiej jest "ogromne" szczególnie w okolicach jednostki wojskowej umiejscowionej na terenie Puszczy. "To zagrożenie jest bardzo widoczne dla zdrowia i życia ludzi" - przekonywał.
Kowalczyk wyjaśnił, że w związku z tym przygotowane zostały projekty aneksów planów urządzenia lasu dla puszczańskich nadleśnictw (Białowieża, Hajnówka i Browsk). Bez tych dokumentów leśnicy nie mogą wykonywać praktycznie żadnych prac w lesie. Projekty aneksów zostaną przedstawione do konsultacji społecznych przez Regionalną Dyrekcję Lasów Państwowych w Białymstoku.
Minister wyjaśnił, że projekty zakładają pozyskanie 154 tys. m sześc. drewna, głównie z martwych, suchych drzew, stojących także przy drogach i szlakach komunikacyjnych. "To jedynie 0,6 proc. całych zasobów drzew żywych i martwych, jakie są w Puszczy Białowieskiej" - zaznaczył. Dodał, że 70 proc. pozyskania ma się odbyć poza terenem Puszczy.
Wiceminister środowiska Małgorzata Golińska poinformowała, że obserwowana w Puszczy Białowieskiej gradacja kornika drukarza narasta, czego efektem jest ponad 2 mln m sześć. martwych świerków (dane na lipiec 2018 r.). Zwróciła uwagę, że o ile wcześniej kornik atakował starsze świerki, to obecnie żeruje także na młodszych. Zaczyna przenosić się również na sosny. "Nie możemy nic nie robić" - zaznaczyła.
Golińska przypomniała, że mimo reżimu europejskiego (Puszcza Białowieska jest wpisana w sieć Natura 2000) oraz UNESCO (od 2014 roku obszar całej Puszczy - po stronie polskiej i białoruskiej znalazł się na liście światowego dziedzictwa UNESCO; jest to też jedyny obiekt przyrodniczy w Polsce wpisany na tę listę) leśników obowiązuje również polskie prawo. Ustawa o lasach nakazuje im działania, które mają m.in. zapobiegać rozprzestrzenianiu się pożarów. Dodała, że działania przeciwpożarowe oraz mające na celu zachowanie bezpieczeństwa publicznego są dopuszczone przez UNESCO.
Wiceminister wyjaśniła, że pozyskanie drewna w Puszczy Białowieskiej nie obejmie Białowieskiego Parku Narodowego, ani rezerwatów. Zapewniła, że prowadzone będzie jedynie w tzw. III strefie UNESCO oraz w strefie buforowej, gdzie takie działania są dozwolone.
W zawiązku wpisem na listę UNESCO, Puszcza podzielona została na cztery strefy UNESCO; strefę 0 (ochrona ścisła); strefa I (rezerwaty przyrody i ochrona czynna w rapach Parku Narodowego); strefa II (pozostałe lasy wyłączone z użytkowania); strefa III (aktywna ochrona bioróżnorodności i krajobrazu). Cięcia wzdłuż dróg mają być prowadzone w pasie do 50 metrów od szlaków (zgodnie z rekomendacjami misji UNESCO).
Golińska wyjaśniła, że pozyskanie w III strefie UNESCO ma wynieść ponad 42 tys. m sześc. drewna; poza strefami - 112 tys. m sześc. (w tym 41 tys. m sześc. na terenie jednostki wojskowej).
Konsultacje nad projektami aneksów potrwają 21 dni, później dokumenty wraz z opiniami do nich trafią do zatwierdzenia przez ministra środowiska. Według wiceminister może się to stać najwcześniej w połowie czerwca. Zapewniła, że resort jest w kontakcie z KE, a aneksy zostaną przesłane również do Komitetu Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Dokumenty dla puszczańskich nadleśnictw obowiązywać będą jeszcze przez trzy lata, do końca 2021 roku. Przyjęcie nowego aneksu dla Nadleśnictwa Białowieża oznaczać będzie również utratę mocy poprzedniego dokumentu, który zakwestionował Trybunał Sprawiedliwości UE. Projekt aneksu dla Nadleśnictwa Białowieża zakłada pozyskanie 4,3 tys. m sześc. drewna przez trzy lata.
Wiceminister poinformowała ponadto, że z prowadzonych od 2016 roku badań jasno wynika, że cenne siedliska zaczynają się zniekształcać bądź znikać z Puszczy Białowieskiej. "Mamy stwierdzone zniekształcone grady w 65 proc., łęgi jesionowe w 80 proc., bory bagienne w 20 proc., świerczyny bagienne na torfie w 90 proc. Świetliste dąbrowy zniknęły w 100 proc." - powiedziała.
Organizacja WWF, w przekazanym PAP oświadczeniu, wskazała że dokumenty takie jak aneksy do planów urządzenia lasu nie mogą zostać przyjęte bez przygotowania planu zarządzania Puszczą Białowieską jako dziedzictwem UNESCO.
"Jakiekolwiek aneksy dotyczące dalszych wycinek w Puszczy można zacząć przygotowywać dopiero po tym, jak zostanie opracowany tzw. Zintegrowany Plan Zarządzania dla Puszczy, czyli dokument, który zapewni, że wymogi UNESCO w Puszczy są respektowane. Mówią o tym jasno dokumenty UNESCO i IUCN. Dopóki to się nie stanie, żadne planowanie wycinek nie może mieć miejsca. W innym wypadku jedyny polski przyrodniczy obszar z Listy UNESCO może znaleźć się na Liście Dziedzictwa w Zagrożeniu" - wyjaśnił ekspert WWF Tomasz Pezold-Knezevic.
Z kolei według Krzysztofa Cibora z Greenpeace Polska od wielu tygodni trwa "kampania strachu" Lasów Państwowych związana z wzrastającym zagrożeniem pożarowym w Puszczy Białowieskiej.
Jego zdaniem, jedynym sensownym rozwiązaniem jest rozszerzenie parku narodowego na całą Puszczę Białowieską. "To nie drzewa w Puszczy są zagrożeniem, tylko traktowanie tego wyjątkowego lasu jako składu desek" - zaznaczył Cibor.
DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Minister środowiska: zagrożenie pożarowe w Puszczy białowieskiej jest ogromne; trzeba działać
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.