MSZ chce zapłacić karę za Andżelikę Borys
Rzecznik MSZ Piotr Paszkowski poinformował PAP we wtorek, że resort skierował do ambasady Białorusi notę, w której zadeklarował wolę zapłacenia grzywny nałożonej na szefową ZPB Andżelikę Borys przez sąd w Grodnie.
Białoruscy komornicy weszli we wtorek rano do mieszkania Andżeliki Borys, szefowej nieuznawanego przez Mińsk Związku Polaków na Białorusi. Spisali i wywieźli część majątku. Po zakończeniu procedury oświadczyli, że majątek będzie zaliczony na poczet kary grzywny.
Białoruski sąd skazał Andżelikę Borys za jej działalność jako kierownika firmy Polonika, koordynującej pomoc dla Polaków na Białorusi. Kara w wysokości 4 mln 200 tysięcy rubli białoruskich (ok. 4200 zł) została nałożona za rzekomą nielegalną działalność charytatywną.
Paszkowski powiedział PAP, że MSZ skierowało do ambasady białoruskiej w Warszawie notę, w której deklaruje wolę pokrycia kary grzywny nałożonej na Borys. Poinformował jednocześnie, że ministerstwo zamierza wpłacić żądaną kwotę na konto ambasady, oczekując, że zostanie przekazana właściwemu organowi białoruskiemu.
Zapytana przez PAP, czy taka procedura jest możliwa, Borys powiedziała: "Trudno mi powiedzieć. Sądy i prawo w stosunku do nas nie działają".
- To ja muszę zapłacić.(...) Muszę pójść, zanieść pokwitowanie z własnym podpisem, że wniosłam środki na konto - powiedziała Borys. Podkreśliła, że sąd nie dał jej na to szansy. Wcześniej Andżelika Borys informowała, że dopiero w ubiegły piątek pozwolono jej zapoznać się ze sprawą.
Jak dodała szefowa ZPB, została oficjalnie poinformowana, że od środy ma zakaz opuszczania Białorusi. Według Borys ma to prawdopodobnie związek z nałożeniem grzywny na firmę Polonika i zakaz może obowiązywać do czasu, dopóki nie zostanie spłacona grzywna.
Skomentuj artykuł