Mysłowice-Wesoła: Nie żyje trzech pracowników
Trzy osoby poniosły śmierć, a jedna została ranna podczas montażu kabla energetycznego w należącej do Katowickiego Holdingu Węglowego KWK Mysłowice-Wesoła. Do wypadku doszło 320 m pod ziemią - poinformowała rzeczniczka Wyższego Urzędu Górniczego Jolanta Talarczyk.
Prace montażowe - jak poinformowała Talarczyk - rozpoczęły się w sobotę. Wykonywali je pracownicy firmy zewnętrznej Kopex-Przedsiębiorstwo Budowy Szybów (PBSz). "Nocą z niedzieli na poniedziałek mocowano do uchwytów opuszczony już w szybie kabel. Podczas tych czynności nastąpiło niekontrolowane przemieszczenie kabla, który spadł na klatkę urządzenia wyciągowego. Opadający kabel ranił wszystkich czterech pracowników znajdujących się w szybie. Tylko jeden z poszkodowanych przeżył ten wypadek" - poinformowała Talarczyk.
Akcja ratownicza - jak poinformował rzecznik Katowickiego Holdingu Węglowego Wojciech Jaros - trwała prawie 5 godzin. "Ocalały pracownik był jednym z trzech, którzy stali na dachu klatki windy. Czwarty znajdował się nad nimi, zawieszony na szelkach. Spadło na nich ponad trzysta metrów kabla" - poinformował Jaros. Dodał, że jeden metr kabla waży ok. 17 kg, co łącznie daje ponad 5 ton.
O godz. 6.43 wywieziono na powierzchnię pierwszego z poszkodowanych. Zajął się nim lekarz. Mężczyzna został przetransportowany do szpitala w Sosnowcu. Ok. 8.30 wywieziono ciała dwóch pracowników, którzy zginęli w wypadku, trzeciego z nich o godz. 9.15.
Jak poinformował PAP rzecznik Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego św. Barbary w Sosnowcu Mirosław Rusecki, stan poszkodowanego jest stabilny. "Ma liczne obrażenia całego ciała. Na ten moment nie ma bezpośredniego zagrożenia życia" - powiedział Rusecki.
Przyczyny zdarzenia bada komisja, w skład której wchodzą przedstawiciele m.in. kopalni Mysłowice-Wesoła, Katowickiego Holdingu Węglowego, służby bhp, prokuratura, Specjalistyczny Urząd Górniczy i Wyższy Urząd Górniczy.
"Dochodzenie będzie prowadzone w dwóch kierunkach. Ustalane będzie, czy roboty montażowe były prowadzone zgodnie z przepisami i technologią. Konieczne będą badania laboratoryjne, m.in. uchwytów i zaczepów do mocowania kabla pod kątem właściwości materiałów, z których zostały wykonane. Ocenie zostanie poddana również technologia zabudowy kabli energetycznych w szybie +Piotr+" - poinformowała Talarczyk.
W miejscu wypadku zostanie przeprowadzona wizja.
Talarczyk powiedziała PAP, że jednym z elementów postępowania wyjaśniającego będzie sprawdzenie, skąd się wzięła różnica w powiadomieniu dyspozytora (ok. godz. 4.20) a "faktyczną godziną wypadku - godz. 2.53". "Godzinę wypadku ustalili nasi inspektorzy" - powiedziała rzeczniczka WUG.
Do sprawy odniósł się również rzecznik KHW. "Kopalnia, jako zakład górniczy została powiadomiona o godz. 4.17 przez przedstawiciela PBSz - czyli firmy wykonującej prace w szybie - o braku kontaktu z czterema pracownikami PBSz, znajdującymi się w szybie. Natomiast wcześniejsza, w stosunku do tego zawiadomienia godzina zdarzenia podana przez WUG - została określona przez komisję na podstawie zebranych informacji" - poinformował Jaros.
W tegorocznych wypadkach w polskim górnictwie życie straciło 14 osób, w tym 12 w górnictwie węgla kamiennego. W 2012 roku ofiar śmiertelnych było 28, w tym 22 w górnictwie węgla kamiennego.
Skomentuj artykuł