"Nie będziemy komentować wypowiedzi Rosjan"
Prokurator generalny Andrzej Seremet powiedział w piątek, że polska prokuratura nie będzie odnosiła się do opinii na temat przyczyn katastrofy smoleńskiej, przedstawionych w czwartek przez rosyjskich ekspertów. Te wypowiedzi - jak ocenił - to "dowolne opinie prywatnych osób".
- Nie zamierzamy merytorycznie odnosić się do tych wypowiedzi, bo nie mają one żadnego znaczenia procesowego dla prowadzonego śledztwa - zaznaczył prokurator generalny.
W czwartek przed południem o przyczynach katastrofy smoleńskiej - podczas zorganizowanej w Moskwie i Warszawie wideokonferencji - mówili trzej rosyjscy eksperci z dziedziny lotnictwa.
Seremet powiedział, że polska prokuratura oczekuje obecnie na 32 tomy akt rosyjskiego śledztwa. - Obecnie te akta podlegają gruntownemu sprawdzeniu w Prokuraturze Generalnej Rosji - zaznaczył i dodał, że ma nadzieję, że akta te dotrą do Polski "w bliskim czasie".
- Prokuratorzy polscy są gotowi do przeprowadzenia drugiej części eksperymentu procesowego polegającego na przelocie samolotem Tu-154M o numerze 102 z udziałem biegłych - mówił Seremet. Dodał, że eksperyment służyć będzie identyfikacji dźwięków nagranych na taśmie z czarnych skrzynek. Na razie jednak jego przeprowadzenie jest niemożliwe ze względów technicznych.
Dwaj polscy prokuratorzy - podpułkownik Karol Kopczyk i major Jarosław Sej - przebywali w Moskwie od 2 do 16 lutego. Celem ich wyjazdu było zapoznanie się ze zgromadzonym w toku rosyjskiego śledztwa materiałem dowodowym oraz udział w przesłuchaniach świadków - osób obecnych 10 kwietnia ubiegłego roku w wieży kontrolnej smoleńskiego lotniska. Prokuratorzy uczestniczyli w sześciu przesłuchaniach czterech świadków - mieli możliwość zadawania tym świadkom pytań.
Prokuratorzy zapewniali, że rosyjscy śledczy umożliwili im zadanie wszystkich pytań i dwa dodatkowe przesłuchania.
- W sumie przesłuchaliśmy cztery osoby, ale przeprowadziliśmy łącznie sześć przesłuchań. Wynikało to z konieczności zadania dodatkowych szczegółowych pytań dwóm osobom. Przesłuchania trwały po sześć, osiem godzin. Umożliwiono nam zadanie wszystkich pytań, także tych, które wynikały z przesłuchań - mówił podczas konferencji podsumowującej wizytę w Moskwie jeden z prokuratorów, podpułkownik Karol Kopczyk.
Skomentuj artykuł