"Nie ma biednych narodów, są źle rządzone"
Prezes PiS Jarosław Kaczyński przekonywał w czwartek w Stoczni Gdańskiej, że sprawiedliwość to moralna legitymacja dla kolejnych ekip rządzących. - Nie ma biednych narodów, są tylko źle rządzone. Polacy zasługują na więcej. Ale wszyscy Polacy, a nie tylko niektórzy - oświadczył.
Kaczyński na spotkaniu z członkami NSZZ "Solidarność" ze Stoczni Gdańskiej podkreślił, że wielkim zadaniem "nas wszystkich, Solidarności, jest to, by ten nowy kształt (...) Rzeczypospolitej, który musi wyłonić się z tych przemian, które w tej chwili mają miejsce, był sprawiedliwszy".
Nie może być tak - mówił prezes PiS - "iż grupy wykluczonych, a nawet tych, którzy żyją poniżej wymogów biologicznych - bo i taka grupa i to liczona w milionach w Polsce istnieje - byli nieustannie w tej samej sytuacji z pokolenia na pokolenie, bez szansy na odmianę". - I nie może być tak, że nawet ci, którzy jakoś koniec z końcem wiążą, byli teraz mniej pewni swojej pracy, byli ciągle w sytuacji zagrożenia - powiedział.
Według Kaczyńskiego płaca "jest rzeczą bardzo ważną", ale równie ważna jest stabilność pracy i możliwość planowania życia. - Zapytajmy, kto ostatecznie ma być podmiotem, który tę nową Polskę ma kształtować. Otóż jest tylko jeden taki podmiot - to jest polskie państwo - oświadczył.
Jak mówił, państwo "jest organem, narzędziem narodu, musi nim być". - To polskie państwo musi ten problem podjąć, a to oznacza odrzucenie tego naukowego światopoglądu, w ramach którego wszelka polityka gospodarcza jest w istocie niedopuszczalna. Trzeba tę politykę gospodarczą podjąć i w sposób przemyślany prowadzić - kontynuował lider PiS.
Podkreślił, że "państwem akceptowanym może być tylko państwo sprawiedliwe". Kaczyński zaznaczył, że sprawiedliwość to moralna legitymacja dla kolejnych ekip rządzących. - Nie ma biednych narodów, są tylko źle rządzone. Polacy zasługują na więcej. Ale wszyscy Polacy, a nie tylko niektórzy i wierzę, że przyjdzie i to niedługo taki czas, w którym te hasła staną się dyrektywą dla tych, którzy przejmą władzę - oświadczył.
Skomentuj artykuł