"Nie wiemy ile kosztują propozycje PiS"
Padły jakieś hasła, możemy się nad nimi pochylić, ale te wszystkie propozycje powinny być policzalne, a nie wiemy ile one kosztują. Nikt nie będzie ryzykował budżetu państwa, po to żeby spełnić oczekiwania prezesa opozycyjnej partii - powiedział poseł PSL Stanisław Żelichowski po wystąpieniu prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński powinien swoje propozycje zaprezentować z trybuny sejmowej, a nie na konferencji prasowej, tak zachowałby się prawdziwy polityk. Trudno poważnie traktować takie wystąpienie. Możliwe, że J.Kaczyński nie mówi o tym w Sejmie, bo boi się że go będą szczypać posłowie Ruchu Palikota, ale tego typu polityk musi mieć nerwy jak postronki.
Trzeba przyznać jednak, że wspólnie musimy się zastanowić, co zrobić, aby rozwój gospodarczy Polski był na planowanym poziomie. Nie wiemy jaka będzie skala kryzysu.
- Jestem przeciwnikiem zapowiadania ofensyw, tylko po prostu składania projektów i pokazywania, że się ma konkretne propozycje i rozwiązania, bo - jeżeli teraz to są zapowiedzi, nie ma projektów ustaw - to trudno się jakby też w szczegółach odnosić, a zawsze, jak to się mówi, diabeł tkwi w szczegółach - stwierdził
Poseł Solidarnej Polski Andrzej Dera.
(...) Na pewno część tych pomysłów jest ciekawa i myślę, że miałaby szansę przejść w polskim parlamencie, tak jak chociażby likwidacja gimnazjów, bo nawet pedagodzy mówią, że to był nieszczęśliwy pomysł z tymi gimnazjami. (...)
- Jeżeli prezes Kaczyński mówi, że występuje w imieniu jedynej partii opozycyjnej, to daje wyraz swojego oderwania od rzeczywistości. Miałem wrażenie, że reprezentuje emigracyjny rząd smoleński, a program tego rządu to jest IV Rzeczpospolita minus Zbigniew Ziobro - to opinia przewodniczącego SLD Leszka Millera.
Jeśli mówi o polityce prorodzinnej, to po raz kolejny to propozycja dla bogatych rodzin, a zresztą nie pierwsza, dlatego że kiedy Kaczyński rządził, to zdjął trzecią stawkę podatkową, co siłą rzeczy było korzystne dla bogatych polskich rodzin.
Jeśli mówi, że trzeba wprowadzić (do szkół) religię w pełnym zakresie i stawia ją na równi chociażby z lekcjami języka polskiego, to jest to niedopuszczalne, dlatego że religia jest wiarą a nie wiedzą, a w szkole powinno się przede wszystkim zdobywać wiedzę.
Jeśli mówi o systemie emerytalno-rentowym i mówi, że należałoby wybierać między OFE a ZUS-em, to ja uważam, że lepiej po prostu zlikwidować OFE, bo wtedy korzyści będą zdecydowanie większe.
Natomiast jeśli chodzi o Narodowy Fundusz Zdrowia, jest o czym myśleć, ale ja bym ten wątek wydzielił. Po pierwsze, NFZ powinien być bardziej płatnikiem, czyli realizować funkcje techniczne, natomiast polityka zdrowotna powinna być tylko i wyłącznie w ręku instytucji państwowych, czyli głównie Ministerstwa Zdrowia. Więc ja był szedł w takim kierunku, aby wyraźnie ustalić funkcję NFZ jako płatnika, natomiast całą polityką zdrowotną państwa mógł się zajmować minister zdrowia.
Diagnoza w miarę trafna, natomiast wnioski, które z tej diagnozy wysuwa - nietrafne.
Skomentuj artykuł