NIE wliczaniu do PKB dochodów z prostytucji

NIE wliczaniu do PKB dochodów z prostytucji
(fot. aftab / flickr.com)
PAP / slo

Europoseł PiS Ryszard Czarnecki wyraził w poniedziałek nadzieję, że rząd premiera Donalda Tuska oprotestuje rozwiązanie, by kraje UE do swego PKB wliczały m.in. dochody z prostytucji. To propozycja absolutnie kontrowersyjna - stwierdził Czarnecki.

Według doniesień medialnych, zgodnie z unijnym rozporządzeniem, od przyszłego roku kraje członkowskie UE mają uwzględniać przy obliczaniu produktu krajowego brutto również dochody z prostytucji, przemytu i handlu narkotykami.

- Jest to propozycja absolutnie kontrowersyjna w wymiarze moralno-obyczajowym, ale też w wymiarze ekonomicznym - powiedział Czarnecki na poniedziałkowej konferencji prasowej w Sejmie.

Dodał, że "dotychczas było tak, że UE pozostawiała krajom członkowskim pełną swobodę, jeśli chodzi o szeroki zakres spraw moralno-obyczajowych". Eurodeputowany PiS stwierdził też, że legalizacja dochodów z prostytucji "to otwarcie na oścież bramy do legalizacji prostytucji".

- Jeśli dzisiaj UE jest ambasadorem zaliczenia do PKB dochodów z przemytu, narkobiznesu czy prostytucji, to być może jutro będzie propozycja, aby do PKB zaliczyć handel organami czy handel żywym towarem - mówił Czarnecki.

Według niego, cała sprawa "nie służy autorytetowi UE", w sytuacji, gdy "w czasach kryzysu autorytet Unii i tak leci "na łeb na szyję".

Czarnecki wyraził nadzieję, że rząd premiera Tuska oprotestuje taką propozycję. Jednocześnie zastanawiał się, czy "jeżeli te dochody będą się zaliczać do PKB, to PKB Polski urośnie w 2015 roku, kiedy będą wybory, to czy rząd nie kupi tego pomysłu, by móc powiedzieć wyborcom, że nie jest tak źle".

W zamieszczonym w ubiegłym tygodniu na stronie internetowej Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej wyjaśnieniu zaznaczono, że "nie ma nowych decyzji UE nakazujących uwzględnianie szarej strefy w obliczaniu PKB" a "przepisy, na które powołują się niektóre polskie media, obowiązują od 20 lat".

KE wyjaśnia, że "chodzi o Europejski System Rachunków Narodowych i Regionalnych (tzw. ESA), który służy do analizy sytuacji gospodarczej i statystycznego pomiaru wyników gospodarczych we wszystkich państwach o gospodarce rynkowej, między innymi w UE i Unii Gospodarczej i Walutowej".

Przywoływane w mediach rozporządzenie "tzw. ESA 2010 - nowelizuje europejski system rachunków tak, by pozostawał zgodny ze zaktualizowanym systemem ONZ (tzw. 2008 SNA)".

Nowelizacja - zaznacza KE - dotyczy przede wszystkim metodyki i programu przesyłania danych, które wszystkie państwa członkowskie przekazują do Komisji Europejskiej. Dane muszą być porównywalne nie tylko w ramach UE, ale też w zestawieniu z danymi głównych partnerów gospodarczych UE.

- Znowelizowane rozporządzenie wylicza na czterdziestu stronach sektory działalności, które ujęte są w statystykach. Wśród nich uwzględniona jest też prostytucja i handel narkotykami. Ale to żadna nowość. Tzw. "przypadki graniczne", między innymi działalność zakazaną przez prawo, zawierały już obowiązujące od dawna przepisy unijne i ONZ, również powszechnie dostępne i obowiązujące do niedawna rozporządzenie Rady z 25 czerwca 1996 r. Nowelizacja ESA 2010 nic w tym względzie nie zmienia - napisano w wyjaśnieniu.

Olga Leszczyńska-Luberek z Głównego Urzędu Statystycznego w ubiegłym tygodniu w TVN CNBC tłumaczyła, że od 1996 r. gdy obowiązuje ESA 95, państwa członkowskie UE powinny ujmować w swoim PKB, jak i dochodzie narodowym brutto, wartość tzw. szarej strefy (czyli produkcji legalnej ale ukrywanej) jak również i tzw. czarnej strefy (czyli działalności nielegalnej m.in. prostytucji czy handlu narkotykami).

Według Leszczyńskiej-Luberek obecne rozporządzenie potwierdza wytyczne, które obowiązują od 1996 r. i unijne kraje, które dotychczas w większości uwzględniały w wyliczeniach tylko wartość szarej strefy, będą musiały teraz wliczać również szacunkową wartość działalności nielegalnej.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

NIE wliczaniu do PKB dochodów z prostytucji
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.