"Niepodległość nie jest dana raz na zawsze"
Politycy PiS, przedstawiciele organizacji patriotycznych i związkowych wzięli udział w Marszu Niepodległości zorganizowanym w sobotę wieczorem w Lublinie.
Uczestnicy marszu przeszli przez centrum miasta, nieśli flagi, zapalone pochodnie, śpiewali pieśni.
Marsz zorganizowali radni PiS z sejmiku województwa lubelskiego oraz klub Gazety Polskiej w Lublinie. - Uznaliśmy, że w wigilię Święta Niepodległości warto się spotkać, aby dostroić się do tonu zbliżającego się święta - radosnego, ale też pełnego refleksji o przeszłości - powiedział szef klubu radnych PiS w sejmiku Andrzej Pruszkowski.
Podkreślił, że organizowany już po raz drugi Lubelski Marsz Niepodległości ma być przestrzenią, w której można wspólnie przeżywać to, co łączy. - Niepodległość jest pojęciem łączącym Polaków, zawsze była obiektem pożądania, zawsze jest wezwaniem i wyzwaniem, także dzisiaj. To także okazja, aby pomyśleć o tym, jak usprawniać nasze państwo, aby coraz większa liczba osób się z nim mocno utożsamiała - dodał Pruszkowski.
Marsz poprzedziła msza święta w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej. Po mszy marsz wyruszył sprzed kościoła powizytkowskiego i przeszedł przez centrum Lublina. Uczestnicy pochodu śpiewali pieśni patriotyczne, nieśli zapalone pochodnie i flagi narodowe.
Zatrzymali się przed tablicą upamiętniającą ofiary katastrofy smoleńskiej, gdzie złożyli wieńce i zapalili znicze. Następnie udali się na Plac Litewski, gdzie przed pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego również złożyli wiązanki kwiatów i zapalili znicze. Odśpiewali hymn narodowy oraz Pieśń Legionów.
Skomentuj artykuł