Nowa uchwała Rady Politycznej PiS

Nowa uchwała Rady Politycznej PiS
Posłowie PiS: Beata Kempa, Andrzej Dera, Grzegorz Janik i Stanisław Pięta w drodze na posiedzenie Rady Politycznej PiS (fot. PAP/Grzegorz Jakubowski) (fot.
PAP / slo

Rada Polityczna PiS przyjęła uchwałę, w sprawie zagrożeń dla polskiej demokracji - poinformował prezes PiS Jarosław Kaczyński. Zagrożenia te - tłumaczył - polegają m.in. na atakach partii rządzącej na środowiska, które poparły PiS w wyborach prezydenckich.

Wśród środowisk, które są - według prezesa PiS - atakowane przez partię rządzącą Kaczyński wymienił NSZZ "Solidarność" i Kościół.

O uchwale ws. zagrożeń dla polskiej demokracji Jarosław Kaczyński powiedział podczas sobotniej konferencji prasowej.

- To jest uchwała, która mówi, że sytuacja pod tym względem była nie najlepsza i przedtem, ale po wyborach prezydenckich doszło do gwałtownych ataków ze strony partii rządzącej - która dzisiaj ma właściwie wszystko - na środowiska i instytucje, które poparły Prawo i Sprawiedliwość, jak "Solidarność", albo też były podejrzewane, że popierają Prawo i Sprawiedliwość" - relacjował.

Kaczyński przekonywał, że takie ataki nie powinny mieć miejsca. "To jest kwestionowanie zasady, że w demokratycznym kraju jest władza, jest opozycja i że można poprzeć tych, albo tamtych, skądinąd Kościół nikogo wprost nie popierał, to jest co najwyżej kwestia poszczególnych duchownych, oni jako obywatele polscy mają do takich opcji prawo" - powiedział.

W uchwale Rada Polityczna PiS oceniła, że w Polsce ukształtował się system, w którym bardzo zdecydowaną przewagę w mediach uzyskała jedna opcja polityczna, dominująca także w sferze władzy, co jest groźne dla demokracji.

- Rządząca partia, wykorzystując sytuację powstałą w wyniku śmierci wielu osób zajmujących wysokie stanowiska państwowe i nie czekając na wynik wyborów prezydenckich, zawłaszczyła wiele instytucji i jest na drodze do przejęcia pełnej kontroli nad mediami publicznymi - oceniono w uchwale.

Jak podkreślono w dokumencie, PO i "pozostające na jej usługach media formułują absurdalne oskarżenia i zarzuty" wobec Kościoła i "Solidarności".

Rada Polityczna zajmowała się również sprawą wyborów samorządowych. "Ta sprawa została omówiona, co do pewnych głównych założeń naszego działania, zarówno przeze mnie, jak i przez Krzysztofa Jurgiela w jego wystąpieniu" - powiedział prezes PiS.

Jak zapewnił, PiS jest już "zupełnie dobrze" przygotowane. - Te wszystkie opowieści o naszych zapóźnieniach są po prostu nieprawdziwe - powiedział.

Prezes PiS, pytany na konferencji prasowej o strategię w wyborach samorządowych odpowiedział: "nawet gdybym już miał w głowie tę strategię, uznawałbym ją za element nie do rozpowszechniania".

- Kierunek jest znany - chcemy, aby jakość życia Polaków się podniosła i nie widzimy możliwości, aby ona się podniosła w ramach tego systemu, który obecnie funkcjonuje i narzuca politykę całkowitej bierności, którą uprawia ten rząd - powiedział prezes PiS.

Według niego, rząd "jest nastawiony przede wszystkim na strzeżenie interesów pewnych wąskich grup, które stały się profitentami przemian w Polsce na początku lat 90-tych". Kaczyński przekonywał, że ten system trzeba zmienić, ponieważ blokuje wielką dynamikę, "która jest zawarta w umysłach i sercach" ludzi.

Jak mówił, potrzeba "zdecydowanej, twardej polityki, która będzie egzekwowała prawo, reguły rynkowe i zasady prawdy". Prezes PiS ocenił, że te trzy sprawy wystarczą, by Polska się zmieniła, ale potrzeba "paru lat takiej polityki".

Kaczyński był pytany, czy jest możliwe, że na czele kampanii w wyborach parlamentarnych stanie eurodeputowany Zbigniew Ziobro.

- Mam rozstrzygać w tej chwili, kto będzie szefem kampanii? Jak czytam różne pogłębione analizy dotyczące moich relacji ze Zbigniewem Ziobro, to chwilami jestem w stanie poważnego zagrożenia, bo chociaż naprawdę nie jest mi do śmiechu po śmierci mojego brata, to jednak dostaję ataków śmiechu - odpowiedział prezes PiS.

W uchwale PiS "kategorycznie sprzeciwia się" włączeniu lasów państwowych do sektora finansów publicznych. Według ugrupowania, m.in. projekt ustawy o finansach publicznych z 7 września 2010 r. "to wielkie zagrożenie dla lasów państwowych, zmierzające w najbliższej przyszłości do ich prywatyzacji i zamknięcia lasów przed społeczeństwem".

- Partia Polska Plus wczoraj się rozwiązała, jej członkowie weszli w skład PiS; duża grupa - kilkunastoosobowa - weszła w skład naszej Rady Politycznej - mówił podczas sobotniej konferencji prasowej prezes PiS Jarosław Kaczyński.

- To powrót do sytuacji sprzed lat, do współpracy, która naprawdę przynosiła kiedyś bardzo dobre efekty. Mieliśmy kiedyś, w latach 2001-05, klub oceniany jako jeden z dwóch najlepszych w ciągu tego dwudziestolecia - ocenił Kaczyński.

Prezes PiS wyraził przekonanie, że "dalsza wspólna praca będzie służyła temu wszystkiemu czemu poświęcony jest w ogóle wysiłek PiS i szerzej - polskich formacji prawicowych". - Ten proces konsolidacji nie jest jeszcze w 100 proc. zakończony, bo jest jeszcze formacja Marka Jurka" - zauważył Kaczyński. Jak dodał formacja ta "na razie nie przejawia tendencji by wejść" do PiS.

Pytany o to, czy możliwe jest, że w najbliższym czasie któryś z liderów Polski Plus zostanie wiceprezesem PiS Kaczyński odparł: - Kilkanaście osób weszło do Rady Politycznej, wszystkie opcje są otwarte. Jak relacjonował, powiedział Jerzemu Polaczkowi i Kazimierzowi Ujazdowskiemu, że "przyszłość w partii może oznaczać najróżniejsze decyzje dotyczące wszystkich kwestii".

- Proszę zwrócić uwagę na to, że obydwaj koledzy są ode mnie znacznie młodsi - dodał Kaczyński.

- Wszystko jest możliwe, niczego w tej chwili nie zamykam - zadeklarował. Prezes PiS zastrzegł jednak, że jak na razie nie było rozmów o tym, by któryś z polityków Polski Plus został wiceprezesem PiS-u.

- Po 10 kwietnia, po katastrofie w Smoleńsku, uznaliśmy że jedność prawicy jest wartością nadrzędną, stąd ta decyzja, która odpowiada na oczekiwania bardzo znaczącej części opinii publicznej - mówił na sobotniej konferencji prasowej Jerzy Polaczek.

- Od dzisiaj rozpoczynamy pracę polityczną i parlamentarną w partii PiS, niektórzy ponownie, niektórzy - po raz pierwszy - mówił.

- Pierwszy to konieczność budowania alternatywy dla najbardziej pasywnych i biernych rządów w historii wolnej Polski - podkreślił. W jego opinii są to "rządy bierne na arenie międzynarodowej, podnoszące podatki, osłabiające konkurencyjność Polski, uchylające się od rozwiązywania poważnych problemów publicznych".

- Nasz krok to spełnienie oczekiwań nie tylko sympatyków centroprawicy czy wyborców, którzy głosowali na PiS i mają sympatie prawicowe, ale leży też w interesie kraju, bo w zdrowym państwie tak słaby rząd musi mieć alternatywę w postaci silnej struktury politycznej - ocenił Ujazdowski.

Drugim powodem decyzji o przejściu do PiS był - jak powiedział Ujazdowski - "monopol władzy połączony z brakiem wizji, brakiem ambicji i pasywnością".

- Mamy chęć dyrygowania ciałami społecznymi, straszenie niezależnych samorządowców przez PO, że jak się jej nie będą słuchać to stracą urzędy i stanowiska lokalne, mamy właściwie brak kontroli ze strony potężnej części mediów (...), sytuację, w której nie więcej niż trzech ekonomistów ośmiela się krytykować słabą politykę finansową rządu (...). To sytuacja braku kontroli publicznej (...) Odpowiedzią musi być zintegrowana opozycja - zaakcentował.

- Dla mnie to bardzo dobra nowina. Klub parlamentarny PiS jest większy. Mamy 162 posłów, w związku z tym jesteśmy rzeczywiście bardzo poważną siłą - podkreślił szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.

Piątkowy kongres Polski Plus, który podjął decyzję o rozwiązaniu partii i integracji z PiS, zakończył toczone w tej sprawie od wielu tygodniu negocjacje. W wyborach prezydenckich Polska Plus poparła kandydaturę Jarosława Kaczyńskiego.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nowa uchwała Rady Politycznej PiS
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.