Odbyło się pożegnanie dziennikarza TVN24. Na pogrzebie padły wzruszające słowa
"Ja wiem, gdzie ja idę. Idę na spotkanie z moim kochanym Jezusem” – powiedział przed śmiercią Rafał Poniatowski przed śmiercią.
W czwartek w Kościele Ewangelicko-Reformowanym w Warszawie odbył się pogrzeb wieloletniego reportera TVN24. Na samej ceremonii nie obyło się bez emocjonalnych słów m.in ze strony żony zmarłego dziennikarza jak i jego kolegów i koleżanek z pracy.
– Możecie mi nie uwierzyć, ale ostatnie 2 i pół roku życia były najpiękniejsze w naszym domu. Byliśmy razem. Dzięki pandemii byliśmy razem, żyliśmy na kupie. Nie bał się śmierci. Wielokrotnie mi powtarzał: Justyna, ja się nie boję śmierci. Ja się boję, czy sobie poradzicie – stwierdziła w trakcie uroczystości Justyna Poniatowska, żona zmarłego redaktora.
Do ostatnich swoich dni toczył nierówną walkę z chorobą nowotworową. Rafał Poniatowski został pochowany na Cmentarzu Bródnowskim. W środę natomiast odbyła się msza w jego intencji w Kościele Środowisk Twórczych przy Placu Teatralnym.
– „Ja wiem, gdzie ja idę. Ja idę na spotkanie z moim kochanym Jezusem” – mówił Rafał. Jestem mu wdzięczna za wiele rzeczy. Dziękuję mu, że był fajnym tatą, z którym fajnie się było. Poniatowscy się nie poddają i choć teraz jest nam bardzo ciężko, my się też nie poddamy! – podsumowała we wzruszających słowach żona dziennikarza TVN24.
Źródło: misyjne.pl / kb
Skomentuj artykuł