Nielegalną stację paliw odkryli łódzcy funkcjonariusze Służby Celnej w garażu w Pabianicach.
Niecodzienny przebieg miała kontrola przeprowadzona przez funkcjonariuszy łódzkiej Służby Celnej na terenie jednej z pabianickich posesji.
Celnicy mieli podejrzenia, że w miejscu tym zorganizowana została nielegalna stacja paliw, gdzie samochody tankowane są olejem opałowym.
Kiedy funkcjonariusze podjechali na miejsce, podejrzenia te potwierdziły się - właścicielka posesji, myśląc że to kolejni klienci, od razu wskazała miejsce, gdzie należy podjechać, otwierając zarazem drzwi garażu, w którym urządzona została prymitywna stacja paliw.
W tysiąclitrowych paletopojemnikach typu "mouser" znajdował się olej opałowy i napędowy, który następnie, przy pomocy pomp, przetankowywany był do zbiorników pojazdów. Do pomiaru ilości zatankowanego paliwa wykorzystywano ... wodomierze.
Cały proceder odbywał się z naruszeniem elementarnych zasad bezpieczeństwa, stwarzając zagrożenie nie tylko dla osób bezpośrednio w nim uczestniczących, ale i dla mieszkanców sąsiednich posesji. Skutki wybuchu czy pożaru przechowywanych tam paliw z pewnością byłyby katastrofalne.
W trakcie czynności dokonano także kontroli pojazdów znajdujących się na posesji. Ich baki wypełnione były oczywiście olejem opałowym.
Łącznie na terenie posesji znajdowało 2.700 litrów oleju opałowego i 700 litrów oleju napędowego. Wartość nielegalnego paliwa oszacowano na kwotę 11.600 zł.
W sprawie wszczęto postępowanie karne skarbowe.
Skomentuj artykuł