PIS o bezpieczeństwie na stadionach
Dożywotnie zakazy stadionowe; kary w postaci prac społecznych; podwojenie obecnych kar finansowych za przestępstwa stadionowe, ale też umożliwienie wykorzystywania rac na stadionach - przewiduje m.in. złożony przez PiS w Sejmie projekt noweli ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych.
Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak na konferencji prasowej w środę w Sejmie poinformował, że projekt składa się z dwóch części - dotyczącej zaostrzenia kar dla chuliganów stadionowych oraz odnoszącej się do współpracy między klubami piłkarskimi a organizacjami kibicowskimi.
Jak powiedział, w projekcie zaproponowano m.in. podwojenie obecnie obowiązujących kar za m.in. wtargnięcie na murawę, zakrywanie twarzy i rzucanie niebezpiecznych przedmiotów na stadionie.
Dodał, że projekt wprowadza też możliwość karania tych, którzy na stadionie łamią prawo, poprzez kierowanie ich do prac społecznych. "Wprowadzamy także możliwość ustanowienia przez sąd dożywotniego zakazu stadionowego; dotychczas tej możliwości nie było" - zaznaczył Błaszczak.
W projekcie znalazły się również zapisy dotyczące zakazu noszenia broni białej czyli np. noży czy maczet. Szef klubu PiS zwrócił uwagę, że jego partia złożyła już wcześniej odrębny projekt w tej sprawie, ale na poprzednim posiedzeniu Sejmu posłowie PO wnioskowali o odrzucenie go w pierwszym czytaniu. Z tego powodu - mówił - posłowie PiS chcą wprowadzić taki zakaz w nowelizacji ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych.
PiS chce też - mówił Błaszczak - położyć większy nacisk na współpracę pomiędzy klubami piłkarskimi a organizacjami skupiającymi kibiców. Jak zastrzegł, chodzi jednak o prawdziwe organizacje, takie jakie funkcjonują w Europie Zachodniej. Zgodnie z projektem, kluby będą miały nakaz współpracy z takimi organizacjami. Szef klubu PiS dodał, że projekt zawiera też definicję organizacji kibicowskiej, czego - zaznaczył - w dotychczasowym prawodawstwie brakowało.
"Proponujemy także wprowadzenie przepisu, jaki funkcjonuje w Danii, umożliwiającego na niektórych stadionach do tego przystosowanych, wykorzystywanie rac przez kibiców, ale pod warunkiem wpłacenia kaucji" - powiedział Błaszczak. Jak zaznaczył, jeśli w wyniku użycia rac doszłoby do strat materialnych, czy aktów chuligaństwa, kaucja by przepadała.
Jednocześnie Błaszczak podkreślił, że nawet najlepsze przepisy prawne nie wyeliminują chuligaństwa ze stadionów. Jak ocenił, jest to zadanie dla instytucji państwa - policji i wymiaru sprawiedliwości. Jego zdaniem, ostatnie burdy na stadionach to dowód na "słabość administracji i państwa polskiego rządzonego przez premiera Donalda Tuska". Dodał, że zamykanie stadiów, na które polski podatnik wyłożył ogromne kwoty, nie jest dobrym rozwiązaniem problemu stadionowych burd.
Zwrócił uwagę, że za rządów PiS wprowadzono instytucję sądów 24-godzinnych. W jego opinii, mogą one przyczynić się do skutecznego karania tych, którzy dopuszczali się aktów chuligaństwa. Zdaniem szefa klubu PiS to, że obecnie sądy te działają "tak opieszale i w tak małym zakresie" może oznaczać, że minister sprawiedliwości organizacyjnie nie podołał realizacji tej koncepcji.
Rzecznik PiS Adam Hofman powiedział natomiast, że projekt jest próbą udowodnienia premierowi, że PiS naprawdę chce wyeliminować chuliganów ze stadionów, ale jednocześnie chce promować normalnych kibiców. W jego opinii, dowodem na to jest propozycja dotycząca warunkowej możliwości wnoszenia rac na stadiony. "To ma być nagrodą dla tych, którzy przestrzegają prawa" - dodał.
"Donald Tusk przy takich problemach do tej pory rządził za pomocą ustawek, a nie ustaw" - ocenił. Jego zdaniem, "zamknięcie dwóch stadionów w Poznaniu i w Warszawie oraz dzisiejsze spotkanie z ekstraklasą jest właśnie taką ustawką". "My proponujemy ustawę, czyli systematyczne zmieniane prawa" - zaznaczył.
Wtórował mu szef klubu PiS. Powiedział, że rząd proponuje "ustawki", bo nie jest w stanie skutecznie rządzić. "Dlatego mamy ustawki w postaci zamykania zmodernizowanych stadionów, w postaci spotkań z klubami i rugania ich. Już raz premier Tusk rugał prezesów OFE, dziś rugał, jak rozumiem, prezesów klubów. Potem z zaciętą miną wychodzi do mediów i mówi, jaki to z niego zuch" - mówił Błaszczak. Nawiązał w ten sposób do środowego spotkania premiera z władzami Ekstraklasy S.A. i prezesami 16 klubów najwyższej klasy rozgrywkowej.
Błaszczak stwierdził też, że taką "ustawką" było też zatrzymanie we wtorek w obecności kamer kiboli Legii Warszawa, a następnie wypuszczenie go po kilku godzinach. "Czemu służyła ta akcja zatrzymania przy udziale kamer, propagandzie służyła, żeby premier mógł podkreślić, jakim to zuchem jest" - ocenił. Jego zdaniem była to "pokazówka".
PiS zaproponował ponadto w projekcie, by każdy klub sportowy był zobowiązany do prowadzenia rejestru kibiców, zawierającego ich dane personalne i dokumentację pobytu na stadionie.(PAP)
Skomentuj artykuł