PiS, SLD i PSL nie chcą żadnych fundacji
Kluby PiS, SLD i PSL skrytykowały w środowej debacie projekt ustawy autorstwa PO dotyczący fundacji politycznych. Bubel, gniot, próba obejścia przepisów o finansowaniu partii - w ten sposób o projekcie wypowiadali się posłowie PiS i SLD. PJN chce dalszych prac nad projektem.
Fundacje mają zastąpić istniejący obecnie fundusz ekspercki, mają odgrywać rolę think-tanków tworzących ekspertyzy i analizy na rzecz partii. Ponadto ustawa w proponowanym kształcie zakazywałaby partiom prowadzenia płatnych kampanii promocyjnych w radiu i telewizji oraz kampanii billboardowych.
Entuzjastycznie na temat projektu wypowiadał się przedstawiciel klubu PO Cezary Tomczyk. Według niego, projekt ma na celu poprawę jakości życia politycznego i doprowadzi do zinstytucjonalizowania zaplecza eksperckiego partii. - Wspólnie możemy zmienić polską politykę i ta ustawa daje na to szanse - mówił.
Przedstawiciel SLD Witold Gintowt-Dziewałtowski w swoim wystąpieniu również przywołał krytyczne opinie wobec projektu - autorstwa m.in. Sądu Najwyższego, prokuratora generalnego i Biura Analiz Sejmowych. Jak mówił, projekt budzi szereg wątpliwości, w tym natury konstytucyjnej.
Poseł argumentował, że główne cele przewidziane w projekcie o fundacjach można osiągnąć stosując obowiązujące przepisy. Nie ma żadnej przeszkody, by tworzyć fundacje polityczne - mówił. - To jest zły projekt - mówił poseł PSL Eugeniusz Kłopotek, który przyznał jednak, że on i kilku jego kolegów podpisało się pod projektem. Powiedział, że kiedy projekt powstawał "była inna sytuacja".
Kłopotek zastrzegł, że jego klub na pewno nie zgodzi się przekazywanie 25 proc. subwencji na działalność fundacji i podobnie jak przedstawiciele PiS i SLD przywołał krytyczne opinie do projektu różnych instytucji. Zapowiedział, że PSL będzie zastanawiał się nad decyzją w sprawie projektu podczas piątkowego posiedzenia klubu.
Skomentuj artykuł