PiS w sprawie programu Pospieszalskiego
(fot. youtube.com)
PAP / mh
Posłowie PiS domagają się od prezesa TVP Juliusza Brauna wyjaśnień w sprawie niedopuszczenia w czwartek do emisji programu Jana Pospieszalskiego "Bliżej". Sytuacja przypomina czasy PRL-u, nie może się powtórzyć - oceniają.
Rzecznik prasowy TVP Jacek Rakowiecki w oświadczeniu wydanym w czwartek tłumaczył, że program Jana Pospieszalskiego poświęcony Lasom Państwowym nie został wyemitowany w TVP Info, "w wyniku decyzji autora, który odrzucił warunek kierownictwa stacji, które nie zgodziło się na udział w dyskusji w studiu red. Jacka Karnowskiego".
"Domagamy się od prezesa publicznej telewizji ustosunkowania się i odpowiedzi dlaczego doszło do takiej sytuacji, którą pamiętamy z czasów minionych, z czasów Polski Ludowej. To nie dziennikarz decydował, kto ma być gościem programu. Nie możemy się na to zgodzić. Mamy nadzieję, że takie sytuacje nie będą zdarzały się w przyszłości" - powiedział na piątkowej konferencji w Sejmie poseł PiS Adam Kwiatkowski.
Według zastępcy rzecznika PiS Marcina Mastalerka zdjęcie z emisji programu "Bliżej", to "decyzja nie do zaakceptowania, uderzająca w demokratyczne państwo prawa".
Rzecznik TVP w oświadczeniu tłumaczył powód niezgody na emisję. "Portal wSieci.pl Jacka Karnowskiego dopuścił się niedawno wyjątkowo niegodnego zachowania wobec Andrzeja Turskiego, drastycznie łamiąc zasady etyki dziennikarskiej. Sprawa ta będzie, jak wiadomo, miała swój finał w sądzie" - napisał.
Dodał, że kierownictwo TVP Info uznało obecność Jacka Karnowskiego w jej studiu zaledwie dwa dni po pogrzebie Andrzeja Turskiego za co najmniej wysoce niestosowną. "Zaproponowało więc Janowi Pospieszalskiemu dodanie do trzech pozostałych dyskutantów (mieli nimi być: wicepremier Janusz Piechociński, prof. Andrzej Bobiec z Wydziału Biologiczno-Rolniczego Uniwersytetu Rzeszowskiego i poseł Jan Szyszko z PiS) jakiejkolwiek innej, ale kompetentnej osoby" - podkreślił rzecznik TVP.
Pospieszalski, autor programu "Bliżej", stwierdził w piątek w rozmowie z radiem Wnet, że zachowanie władz TVP było nie do przyjęcia. "Okazało się, że władze postawiły warunek-ultimatum: jeśli nie zrezygnujemy z tego gościa, to program się nie odbędzie. (...) Próbowaliśmy argumentować, że Jacek Karnowski jest wybitnym dziennikarzem" - mówił.
Dodał, że będzie starał się wyjaśnić całą sytuację w rozmowie z prezesem Braunem.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł