Polacy na Zaolziu są szykanowani
(fot. Darwinek / Wikimedia Commons / CC BY-SA 3.0)
"Rzeczpospolita" / PAP / pz
W Czeskim Cieszynie i okolicach policja przesłuchuje polskich działaczy, a do urzędów trafiają donosy na Polaków - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Pierwotną przyczyną tych działań jest pomnik czeskiego generała Josefa Šnejdárka. Dla Czechów jest to bohater, który w 1919 r. "odbił Polakom część Śląska Cieszyńskiego", a dla naszych rodaków zza Olzy to zbrodniarz wojenny, którego żołnierze strzelali do cywilów i zamordowali polskich jeńców wojennych.
Niewielki pomnik ku czci dowódcy czeskich oddziałów stanął na górze Połedna. Przed Bożym Narodzeniem zniszczyli go nieznani sprawcy. Podejrzenia skierowano na Polaków mieszkających na Zaolziu.
Do działań ruszyły organy ścigania.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł