Policja: Ogromna liczba nietrzeźwych kierowców
27 osób zginęło, 459 zostało rannych, w 365 wypadkach - to bilans dwóch dni majowego weekendu i przedświątecznego piątku na polskich drogach. Zatrzymano też aż 1806 nietrzeźwych kierowców.
Policjanci spodziewają się, że wiele osób, zdecyduje się na powroty ze świątecznego weekendu w poniedziałek po południu.
- Na drogach pewnie będą korki, dlatego apelujemy o nieodkładanie podróży na ostatnią chwilę i cierpliwość. Pamiętajmy, że prowadząc auto musimy być wypoczęci, wyspani i trzeźwi. Dostosujmy prędkość do warunków na drodze, by bezpiecznie wrócić do domu - powiedziała Grażyna Puchalska z wydziału prasowego KGP.
Jak dodała, z doświadczeń policji wynika, że przy dłuższych podróżach, do najtragiczniejszych wypadków dochodzi w ostatnich godzinach, gdy kierowca jest już blisko celu. - Prawdopodobnie wynika to m.in. z tego, że chcemy jak najszybciej dojechać do domu - zaznaczyła.
Zaapelowała o ostrożność i zwracanie uwagi na innych kierowców, a także motocyklistów, rowerzystów i pieszych. - Nie wsiadajmy za kierownicę pod wpływem alkoholu - podkreśliła, przypominając, że kierowcy, który ma we krwi powyżej 0,5 promila grozi nawet dwa lata więzienia.
- Liczba nietrzeźwych kierowców, których zatrzymaliśmy podczas mijającego weekendu jest ogromna, wyższa niż w ubiegłym roku. Wielu z nich to nie ci, którzy wsiedli od razu za kierownicę, ale ci, którzy pili dzień wcześniej, np. wieczorem - dodała Puchalska.
Od piątku na drogach trwa policyjna akcja "Bezpieczny weekend". Funkcjonariusze sprawdzają m.in. prędkość, z jaką jadą kierowcy, i ich trzeźwość.
Zwracają też uwagę na to, czy dzieci są prawidłowo przewożone oraz czy osoby jadące samochodem mają zapięte pasy.
Na pobłażliwość nie mogą liczyć kierowcy, którzy w czasie jazdy będą rozmawiać przez telefon komórkowy. Policjanci podkreślają, że tego typu rozmowy dekoncentrują i prowadzą do niebezpiecznych sytuacji na drodze, nawet do kolizji czy wypadków. Za to wykroczenie grozi mandat w wysokości 200 zł.
Skomentuj artykuł