Politycy, media, naukowcy - rzucam wyzwanie
Roztropne państwo, światłe przywództwo, inteligentna debata publiczna i zwrot w stronę innowacji – bez tego, zdaniem prezesa PAN prof. Michała Kleibera, nie zajdziemy daleko. Naukowiec ogłosił właśnie swój dekalog dla społeczeństwa, zatytułowany „Mądra Polska”.
"Nie nadążamy za przemianami, którym podlega dzisiejszy świat (…). Przeważająca część naszego społeczeństwa ma dzisiaj nieodparte uczucie wysoce nieskutecznego wykorzystywania danej nam przez historię niepowtarzalnej szansy na nadrobienie cywilizacyjnych opóźnień" - napisał prof. Kleiber w swoim manifeście.
Hamuje nas, jak wyjaśnia, przerośnięta biurokracja i gąszcz przepisów, które tłumią przedsiębiorczość Polaków i nie dają nam uporać się z bezrobociem. Ponadto państwo, jak tłumaczy, marnotrawi pieniądze podatników na uporanie się z doraźnymi problemami, zamiast myśleć przyszłościowo i inwestować w infrastrukturę, innowacje i edukację społeczeństwa.
- Moją intencją jest rzucić wyzwanie, wzbudzić zainteresowanie i poddać poszczególne kwestie pod dyskusję - mówi Kleiber. - Przygotowuję też harmonogram działań, jakie należy podjąć w najbliższych latach, jednak z ową częścią operacyjną chcę się wstrzymać do czasu wysłuchania najróżniejszych opinii. Dzisiaj można nazwać ten tekst manifestem politycznym, po debacie zaowocuje on planem strategicznym.
Cele te zaś muszą zostać wytyczone i realizowane w sposób skoordynowany. Obecnie, zdaniem prof. Kleibera, nie jest to możliwe, bo „za strategię rozwoju badań odpowiada MinisterstwoNauki i Szkolnictwa Wyższego, za innowacyjność Ministerstwo Gospodarki, za informatyzację państwa Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, za dystrybucję największych środków na innowacyjność Ministerstwo Rozwoju Regionalnego.” - A to bynajmniej nie jest koniec listy zainteresowanych resortów - podkreśla naukowiec.
Społeczeństwo – jak przekonuje – jest gotowe na zmiany. Ktoś musi mu tylko wytłumaczyć, o co w tym wszystkim chodzi. Wiąże się z tym potrzeba zapewnienia obywatelom łatwiejszego dostępu do źródeł informacji, np. szybkiego internetu, z którego obecnie, jak podkreśla autor manifestu, korzysta zaledwie 13 proc. Polaków.
Prezes PAN przyznaje, że zapał inwestycyjny i modernizacyjny może studzić kryzys finansów publicznych i deficyt budżetowy. Jednak, jego zdaniem, tym bardziej należy dobrze przemyśleć wszystkie wydatki. Jak pisze, dostęp do szybkiego internetu mógłby zapewnić Polakom zaledwie „niewielki odsetek budżetowych dopłat do nierentownych gałęzi przemysłu, strat ponoszonych w wyniku niczym nie wytłumaczalnych ubezpieczeń wielkoobszarowych rolników w KRUS, bądź niesprawiedliwych przywilejów emerytalnych pewnych grup społecznych”.
"O ile zawsze trzeba dobrze zastanowić się przed wydaniem pieniędzy, o tyle także zawsze trzeba myśleć o stratach wynikających z ich niewydania" - pisze profesor i podkreśla, że pieniądze wydane na wspieranie badań naukowych, szkolnictwa i innowacyjnych rozwiązań w gospodarce zwrócą się, chociażby w postaci przychodu z podatków.
Prof. Kleiber wyjaśnia też, że inwestycje w innowacje oznaczają nie tylko finansowanie projektów badawczych, ale również, co bardziej istotne, ulgi podatkowe dla przedsiębiorców wdrażających technologie czy sięgających po nowatorskie rozwiązania marketingowe lub produkcyjne. A innowacje nie muszą dotyczyć tylko nowoczesnych obszarów gospodarki – biotechnologii, teleinformatyki czy nanotechnologii. "Innowacyjność może i powinna dotyczyć wszystkich obszarów działalności gospodarczej, a w warunkach polskich także np. takich jak rolnictwo, górnictwo, budownictwo czy przemysł chemiczny" - pisze. Zapał naukowców i przedsiębiorców już jest – przekonuje prof. Kleiber. Potrzeba jeszcze wsparcia ze szczytu władzy, a aspiracje Polski mają szansę być zrealizowane.
- Nie ma dla nas żadnej innej alternatywy rozwojowej, jak tylko postawienie na skuteczne wykorzystywanie istniejącej i nowotworzonej wiedzy przez kreatywnych obywateli i przedsiębiorcze firmy - podkreśla prezes PAN.
Skomentuj artykuł