Polska w żałobie
Prezydent Lech Kaczyński ogłosił dwudniową żałobę narodową, która potrwa od poniedziałku od godz. 6 rano - poinformowało w sobotę Biuro Prasowe Kancelarii Prezydenta. Żałoba związana jest z piątkową katastrofą w kopalni "Wujek-Śląsk".
Minister w Kancelarii Prezydenta Paweł Wypych powiedział, że prawdopodobnie zgodnie z dotychczasową praktyką, na czas żałoby narodowej zostaną wystawione w Pałacu Prezydenckim księgi kondolencyjne. "Do tej pory było tak, że w przypadku tragicznych wydarzeń księgi kondolencyjne były wyłożone. Jeżeli będzie taka decyzja pana prezydenta, to zostaną one wystawione" - powiedział prezydencki minister.
Wypych podkreślił także, że decyzja Lecha Kaczyńskiego o wprowadzeniu żałoby narodowej od poniedziałku od godz. 6 rano ma "znaczenie symboliczne". "W poniedziałek o godz. 6 rano zaczyna się nowy tydzień pracy, a ta śmierć górników była śmiercią w zakładzie pracy. W związku z tym uznaliśmy ten moment, w którym wszyscy będą rozpoczynali nowy tydzień pracy, za odpowiednią chwilę na refleksję i zadumę" - podkreślił.
Bilans piątkowej katastrofy w rudzkiej części kopalni "Wujek" to obecnie 13 ofiar. W szpitalach - według ostatnich danych Prokuratury Okręgowej w Katowicach - znajdują się 42 poparzone osoby. Stan 17 poszkodowanych jest ciężki: w tym 7 określany jako bardzo ciężki (3 osoby pozostają na oddziałach intensywnej opieki medycznej), stan 10 - jako średnio ciężki. 10 lekko rannych hospitalizowanych osób prawdopodobnie wkrótce wyjdzie do domów.
Katastrofę spowodował - według wstępnych ocen - zapłon metanu w wyrobisku, na razie nie wiadomo co było jego przyczyną. Do zapłonu metanu doszło ok. godz. 10.10 w ścianie V w pokładzie 409 na poziomie 1050 ruchu "Śląsk" połączonej kopalni "Wujek-Śląsk", należącej do Katowickiego Holdingu Węglowego. To dawna kopalnia "Śląsk" w Rudzie Śląskiej Kochłowicach.
Śledztwo w sprawie katastrofy w kopalni "Wujek-Śląsk" wszczęła już Prokuratura Okręgowa w Katowicach. Na podstawie zakończonych już sekcji ciał sześciu górników, specjaliści ocenili m.in., że będzie możliwe ich zidentyfikowanie bez wykonywania badań DNA. Jako wstępną przyczynę ich śmierci specjaliści wskazali "zatrucie tlenkiem węgla z aspiracją pyłu węglowego do płuc i cechy oparzeń górnych dróg oddechowych". Nie stwierdzili urazów kostnych.
Skomentuj artykuł