Polski lekarz nie żyje. Nie zabił go koronawirus tylko hejt
Prof. Wojciech Rokita był zarażony koronawirusem. Zmarł we wtorek w kieleckim szpitalu. Przyczyną śmierci lekarza nie był jednak wirus, a samobójstwo. "Naszym zdaniem wyłączną przyczyną była fala hejtu".
We wtorek, 18 marca, zmarł Wojciech Rokita, wojewódzki konsultant ds. ginekologii i położnictwa. Był zarażony koronawirusem, ale jego śmierć nie była związana z pogorszeniem stanu zdrowia w wyniku zainfekowania.
Podczas środowej konferencji prasowej dyr. Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach Bartosz Stemplewski poinformował, że nad ranem zmarł pacjent zarażony koronawirusem. „Jego śmierć nie była jednak związana z pogarszającym się stanem zdrowia i chorobą” – powiedział Stemplewski. „Odszedł nasz kolega, wspaniały człowiek i lekarz, nauczyciel akademicki. Z wielkim żalem przyjęliśmy tę informację” – podkreślił dyr. szpitala.
Po śmierci lekarza w mediach zaczęły się pojawiać doniesienia, że prof. Rokita popełnił samobójstwo. W rozmowie z Onetem potwierdził to adwokat rodziny, Sławomir Gierada. „Naszym zdaniem wyłączną przyczyną była fala hejtu” – mówił. Dodał, że w tej sprawie zostanie złożony wniosek do prokuratury.
Na Facebooku pojawiło się nagranie Maksymiliana Materny, znajomego prof. Rokity, który szczegółowo opowiada o tym, jak obraźliwe komentarze wpłynęły na lekarza. Oskarża także władze lokalnego portalu, na którym internauci obrażali prof. Rokitę, iż ten nie zareagował.
„Wojciech Rokita w rozmowie ze mną użył słowa „błagam”, powiedział, że ludzie którzy piszą na jego temat zniszczą go. Mówił, że zrobił wszystko co w jego mocy, żeby ochronić swoich przyjaciół, pacjentów i rodzinę [przed koronawirusem -red.], nie posiadając żadnych objawów spotkał się zaledwie z kilkoma osobami”.
Prof. Rokita wrócił do kraju z zagranicznego urlopu i nie miał żadnych objawów zakażenie wirusem. Pojawił się m.in. na serwisowaniu samochodu, miał kontakt z kilkoma osobami, jednak jak twierdzi Materna, cały czas zachowywał się odpowiedzialnie, m.in. nie podawał nikomu ręki. Ostatecznie sam zgłosił się do szpitala. Gdy okazało się, że profesor ma koronaworusa w Internecie pojawiła się cała masa obraźliwych komentarzy, internauci nie mogli zrozumieć dlaczego lekarz nie poddał się kwarantannie. Jak twierdzi Materna to właśnie ich obrzydliwe komentarze doprowadziły do tragedii.
Posłuchajcie całego nagrania Maksymiliana Materny:
***
Profesor Wojciech Rokita od 2012 roku był szefem Kliniki Położnictwa i Ginekologii w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Kielcach. Funkcję konsultanta wojewódzkiego w tej dziedzinie, pełnił przez pięć lat, do wiosny 2018 roku. Zrezygnował ze stanowiska z przyczyn osobistych. W czasie, gdy pełnił funkcję konsultanta, umieralność okołoporodowa noworodków w regionie zmalała do najniższej w kraju.
Rokita od 2015 roku, oprócz specjalizacji w dziedzinie ginekologii i położnictwa, był również specjalistą w dziedzinie perinatologii. Od roku 2012 posiadał stopień doktora habilitowanego nauk medycznych, a także tytuł profesora nadzwyczajnego Uniwersytetu Jana Kochanowskiego, gdzie kierował Zakładem Profilaktyki w Ginekologii i Położnictwie na Wydziale Lekarskim i Nauk o Zdrowiu.
W ubiegłym roku został wybrany prezesem elektem Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników.
Skomentuj artykuł