W trakcie konferencji zaprezentowano także nowy spot wyborczy poświęcony aferze reprywatyzacyjnej.
"Musimy sobie dzisiaj odpowiedzieć na pytanie, co jest stawką tych wyborów? Co jest dla każdego polityka, partii politycznej ważne, istotne w swojej działalności publicznej. W naszym przekonaniu najważniejszy jest człowiek, jego poczucie bezpieczeństwa w miejscu, w kraju, w mieście, w którym żyje" - mówił Poręba.
"Jak byli traktowani ludzie w Warszawie, można zobaczyć w tym spocie - to pogarda, poniżenie, brutalne działanie przeciwko człowiekowi, lokatorom, mieszkańcom tego miasta" - dodał.
Według Poręby w nadchodzących wyborach samorządowych wyborcy muszą zdecydować, czy chcą zagłosować na polityków PO czy na kandydatów, którzy - jak mówił - mają "siłę i determinację", aby "walczyć z mafiami VAT-owskimi" i "mafiami reprywatyzacyjnymi".
Szef sztabu wyborczego PiS przypomniał również poniedziałkową konferencję komisji weryfikacyjnej, która przedstawiła raport, według którego Warszawa straciła na reprywatyzacji 21,5 mld zł ze zreprywatyzowanych nieruchomości i wypłaconych odszkodowań. Powołując się na dane zaprezentowane przez szefa komisji weryfikacyjnej Patryka Jakiego Poręba stwierdził, że za te pieniądze można było wybudować 40 stacji metra, 19 mostów na Wiśle, 3800 żłobków, 4000 zielonych parków, 35 stadionów piłkarskich, 5 tys. nowych parkingów.
"To jest skala złodziejstwa, która miała miejsce (w Warszawie) i z którą podjęliśmy tak twardą walkę rękami pana ministra Jakiego" - dodał Poręba.
Z kolei kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta stolicy Patryk Jaki stwierdził, że politycy PO, w tym prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz "reprywatyzowała" Warszawę, a rodziny polityków z PO zarobili na tym procesie "miliony". W tym kontekście przywołał sprawę przekazania handlarzom roszczeń nieruchomości przy Nabielaka 9, w której mieszkała zamordowana działaczka lokatorska Jolanta Brzeska.
"Stawką tych wyborów jest to, aby pogonić te układy i wybrać uczciwą władzę. Albo PO i te układy, które możecie państwo zobaczyć, albo uczciwe samorządy, tak jak uczciwa Polska" - powiedział Jaki.
Kandydat ZP na prezydenta Warszawy stwierdził, że "takich układów" jest więcej w samorządach. "Musimy się zmobilizować i pamiętać o tym idąc do wyborów, że takich skorumpowanych układów, gdzie człowiek jest niżej, a najważniejsza jest realizacja bieżących interesów różnych dziwnych grup, jest jeszcze w samorządach bardzo dużo" - dodał Jaki.
Skomentuj artykuł