Powódź w dorzeczu Odry może się powtórzyć

Powódź w dorzeczu Odry może się powtórzyć
PAP / psd

 Powódź w dorzeczu Odry może się powtórzyć: opóźnia się realizacja "Programu dla Odry 2006"; to, co zbudowano, nie chroni przed powodziami; nie rozpoczęto budowy zbiornika retencyjnego, fatalny jest stan 1/3 wałów - ustaliła Najwyższa Izba Kontroli.

Na realizację programu Polska dostała pożyczki m.in. z Banku Światowego i Banku Rozwoju Rady Europy. Niezrealizowanie jego kluczowych zadań nie zwalnia naszego kraju z ponoszenia kosztów obsługi tych pożyczek. Łącznie w latach objętych kontrolą NIK, czyli 2007-10, państwo musiało wydać na to prawie 9 mln zł.

W ocenie kontrolerów, zrealizowane dotychczas w ramach "Programu dla Odry 2006" zadania mogły jedynie miejscowo przyczynić się do ograniczenia strat wyrządzanych przez powodzie, ale nie wpłynęły na ogólną sytuację i nie zwiększyły bezpieczeństwa mieszkańców. Szczególnie dotyczy to dużych miast oraz terenów, gdzie powodzie są częste i gwałtowne.

DEON.PL POLECA

Koniec Programu zaplanowany jest na 2016 r., co oznacza, że upłynęło już 60 proc. czasu przeznaczonego na jego wykonanie. NIK alarmuje, że od ostatniej kontroli programu, dotyczącej lat 2001-06, nie nastąpił wyraźny postęp w jego realizacji.

Do końca 2010 r. zakończono realizację 6 spośród 13 planowanych zadań. Natomiast z 17 zadań, które powinny być do końca 2010 r. przynajmniej rozpoczęte, żadne nie było realizowane planowo. "Na koniec 2011 roku sytuacja nie uległa poprawie" - odnotowali kontrolerzy.

Ustalili też, że opóźnienia w realizacji programu wynikają m.in. z tego, że z pieniędzy na jego realizację finansowano inne prace (np. remontowe i konserwacyjne). NIK podkreśla, że ze środków programu należy finansować jedynie zadania inwestycyjne.

Jak wskazano, wciąż nie rozpoczęto inwestycji kluczowych dla Programu i poprawy systemu bezpieczeństwa powodziowego dorzecza Odry: budowy zbiorników retencyjnych Racibórz, Wielowieś Klasztorna, Kamieniec Ząbkowicki ani modernizacji Wrocławskiego Węzła Wodnego.

Według Jarosława Perduty, rzecznika prasowego wojewody dolnośląskiego, raport NIK i powstał w oderwaniu od dostępnych środków finansowych, od "których zależy bardzo wiele". "Wszystkie dostępne środki finansowe były zawsze wydatkowane w całości na te cele" - mówił Perduta.

Dodał, że "Program dla Odry 2006" w ostatnich latach znacznie przyspieszył i należy się spodziewać, że jeszcze w tym roku w maju zostanie podpisana umowa na budowę zbiornika retencyjnego w Raciborzu. Wartość inwestycji szacowana jest na miliard złotych.

Podobnie - mówił Perduta - przyspieszą w br. prace w związku z modernizacją Wrocławskiego Węzła Wodnego. "Przewidujemy, że prace przy tych dwóch inwestycjach zostaną zrealizowane w ciągu trzech lat" - mówił rzecznik.

NIK podkreśliła, że z opóźnieniami - nawet kilkuletnimi w stosunku do wstępnych założeń - rozpoczęto lub realizowano m.in. modernizację systemu suchych zbiorników przeciwpowodziowych w dorzeczu Nysy Kłodzkiej, Kaczawy i Bobru, modernizację wałów w dorzeczu Odry wraz z Wartą oraz zabezpieczenia będące bezpośrednią ochroną od powodzi Kłodzka i Słubic.

Zarazem kontrolerzy NIK wskazują, że natrafili na przypadki, gdy już zrealizowane inwestycje nie przyniosły zamierzonych efektów i nie chronią mieszkańców przez powodzią. Chodzi m.in. o dwa zbiorniki wodne, które nie są eksploatowane z powodu przeciekania (Krynka i Włodzienin). Łączny koszt ich budowy to ponad 36 mln zł.

W ocenie NIK stan wałów przeciwpowodziowych wciąż jest zły. "Podczas sprawdzania odpowiedzialnych za stan wałów regionalnych zarządów gospodarki wodnej i odpowiednich struktur w ramach samorządów województw, kontrolerzy stwierdzili, że administrowane przez nie umocnienia mogą zagrażać bezpieczeństwu" - stwierdzono.

Po analizie dokumentów dotyczących ponad 3,5 tys. km wałów okazało się, że 1,6 tys. km pozostaje w stanie złym lub wręcz fatalnym. "W dodatku cztery spośród dziesięciu administrujących wałami zarządów nie miało pełnych informacji na ten temat, bo nie przeprowadzało wymaganych prawem okresowych kontroli" - alarmują kontrolerzy.

Jako przyczyny złego stanu wałów kontrolowani wskazywano ograniczone środki, jakie zarządcy dostawali na bieżące utrzymywanie obwałowań. Posiłkowali się więc pieniędzmi przeznaczonymi na realizację "Programu dla Odry 2006", przyczyniając się do pogłębienia istniejących opóźnień - skonkludowała Izba.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Powódź w dorzeczu Odry może się powtórzyć
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.