Pożar w kopalni Bielszowice w Rudzie Śląskiej
Podziemny pożar wykryto w czwartek nad ranem w kopalni Bielszowice w Rudzie Śląskiej. W rejonie zagrożenia były 23 osoby. Nikomu nic się nie stało, na miejscu ratownicy rozpoczęli już akcję.
Jak poinformował PAP dyspozytor Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach, pożar nastąpił w bocznym wyrobisku korytarzowym na poziomie 840 metrów. W pobliżu znajdowało się 23 pracowników - wszyscy bezpiecznie opuścili rejon bez użycia aparatów ucieczkowych.
W zagrożonym rejonie wykryto dość gęste zadymienie. Wyrobisko to jest objęte tzw. wentylacją odrębną – nie znajduje się w głównym kopalnianym prądzie powietrza, a zatem pożar najprawdopodobniej nie wpłynie na prowadzone w kopalni wydobycie.
Pod ziemią kopalniane zastępy ratowników rozpoczęły akcję pożarową. Kształt wyrobiska umożliwia odcięcie do niego dostępu tlenu za pomocą tzw. korka wodnego. Ratownicy w najbliższym czasie rozpoczną zalewanie jego części.
Najprawdopodobniej pożar ma charakter endogeniczny, czyli nie powstał z przyczyn zewnętrznych, np. iskry z kombajnu. Zwykle w takich przypadkach przyczyną jest samozapalenie węgla.
Pożary endogeniczne to naturalne i dość częste zagrożenie w górnictwie. Przejawiają się zwykle nie tyle ogniem, co wzrostem temperatury, wydzielaniem się gazów i możliwym zadymieniem wyrobiska. Są następstwem procesu tzw. samozagrzewania się węgla wystawionego na zbyt długie działanie tlenu.
Skomentuj artykuł