Pozwy przez mękę. Niekończąca się walka z ZUS
Głośny pozew grupowy drobnych przedsiębiorców przeciwko ZUS został odrzucony przez sąd, bez orzeczenia, kto ma rację - informuje "Dziennik Polski".
Dzięki przyjętej trzy lata temu ustawie o pozwach grupowych, pokrzywdzeni konsumenci i przedsiębiorcy mieli o wiele łatwiej, taniej i szybciej dochodzić swych roszczeń od instytucji i firm, np. producentów wadliwych urządzeń czy szkodliwych leków.
Na razie jest to droga przez mękę, co widać na przykładzie pozwu przeciwko ZUS, złożonego przez drobnych przedsiębiorców ściganych przez za to, że zawieszali działalność i okresowo nie płacili składek.
Wszyscy zgodnie twierdzili, że ZUS sam radził, jak to zrobić, ale po latach zmienił interpretację i kazał im oddać "zaległe składki" z karnymi odsetkami. Wielu doprowadził tym do ruiny. Stołeczny sąd, zgodnie z ustawą o pozwach grupowych sprawdzał najpierw, czy pozew w ogóle jest dopuszczalny. Robił to rok.
Ostatecznie sąd uznał, że pozew nie spełnia warunku takiego samego lub podobnego stanu faktycznego dla wszystkich pokrzywdzonych. W uproszczeniu - jeśli nawet, jak twierdzą przedsiębiorcy, ZUS ich dezinformował, to każdego inaczej. Sąd Apelacyjny podtrzymał tę decyzję. Przedsiębiorcy rozważają skargę do Sądu Najwyższego.
Skomentuj artykuł