Premier jest gotowy na debatę z Kaczyńskim

Premier jest gotowy na debatę z Kaczyńskim
(fot. PAP/Radek Pietruszka)
PAP / kn

Premier Donald Tusk zaprosił Jarosława Kaczyńskiego do publicznej debaty. Podkreślił, że prezes PiS od 2007 r. takiej debaty unika. Rzecznik PiS Adam Hofman stwierdził, że możliwa jest tylko merytoryczna debata, ale najpierw Tusk "musi rozliczyć się ze swojego programu".

"Jestem gotowy stanąć twarzą w twarz z Jarosławem Kaczyńskim i porozmawiać o wyzwaniach dotyczących każdego tematu, bez wyjątku" - powiedział Tusk. Wymienił m.in.: energetykę, pozycję Polski w Europie, wybory do europarlamentu czy poziom opieki socjalnej. "O wiele łatwiej będzie chyba przekonać Polaków do swoich racji, jeśli będziemy twarzą w twarz, np. w studiu telewizyjnym o tym dyskutować" - zaznaczył premier w sobotę na konferencji prasowej przy okazji uroczystej inauguracji rozbudowy Elektrowni Opole.
"Jestem do dyspozycji" - podkreślił szef rządu. "Od 2007 r. Jarosław Kaczyński ucieka przed debatą ze mną" - dodał. "Być może teraz starczy mu odwagi" - powiedział Tusk i wyraził nadzieję, że Polacy doczekają się takiej debaty. "Proponuję ją jako premier człowiekowi, który otwarcie mówi, że chce być premierem w przyszłości" - powiedział Donald Tusk. Podkreślił, że taka debata byłaby na pewno dla wszystkich bardzo interesująca.
"Każdy, kto będzie opowiadał, że możliwe do pogodzenia są wielkie wydatki socjalne, wczesny wiek emerytalny, dużo miejsc pracy, wysokie zarobki, korzysta z komfortu braku odpowiedzialności za to co mówi, ponieważ nie rządzi. Ja takiego komfortu nie mam" - powiedział Tusk poproszony o komentarz w sprawie programu PiS.
Rzecznik PiS Adam Hofman powiedział dziennikarzom podczas sobotniego kongresu, że tylko merytoryczna debata jest potrzebna. "Jeśli ktoś rządzi przez prawie 7 lat, to niech najpierw rozliczy się ze swojego programu i przeprosi za ten zmarnowany czas; przedstawi merytoryczny program, na poziomie konkretu, jakim jest nasz. Jeśli Donald Tusk spełni te warunki, to ta debata  będzie możliwa. W przeciwnym razie, jeśli ich nie spełni, będzie to zwykła pyskówka, jak na sali sejmowej, gdzie Tusk wychodzi i krzyczy na opozycję. Na to szkoda czasu" - podkreślił rzecznik PiS.
Program PiS zakłada m.in., że Polska powinna wydawać na politykę prorodzinną ok. 4 proc. PKB. PiS zobowiązuje się wprowadzić comiesięczny dodatek rodzinny w kwocie 500 zł na drugie i na kolejne dzieci do 18. roku życia. Chce też zwiększenia dostępu do świadczeń rodzinnych, zerowej stawki VAT na ubrania dziecięce, wydłużenia urlopów macierzyńskich i wychowawczych. Poza tym proponuje przyjęcie "paktu dla wzrostu wynagrodzeń", który zawrą strona społeczna, pracodawcy oraz rząd. Płaca minimalna nie mogłaby być mniejsza niż 50 proc. średniej płacy w gospodarce narodowej. Partia obiecuje też ponad 1,2 mln nowych miejsc pracy dla młodych, co ma umożliwić Narodowy Program Zatrudnienia. Zakłada on m.in. obniżenie wysokości składek na ubezpieczenia społeczne w gminach szczególnie dotkniętych bezrobociem; preferencje podatkowe dla osób zatrudniających absolwentów szkół.
Już po kongresie PiS Donald Tusk ponowił zaproszenie: "Jarosław, na debatę się staw!". Stwierdził, że warto przedyskutować twarzą w twarz to, co opozycja ma do zaproponowania. "Nawet jeśli uważam, że część z tych pomysłów jest nie do końca odpowiedzialna, nie do końca przemyślana, to warto o tym porozmawiać publicznie, żeby ludzie mieli okazję ocenić wartość argumentów" - stwierdził premier.
Tusk zaznaczył, że jego odpowiedzią na program PiS jest m.in. inwestycja w rozbudowę elektrowni w Opolu. "Przygotowując inwestycje musimy nie tylko zdobywać środki, przekonywać opornych, musimy także nieustannie konfrontować nasze racje z racjami naszych oponentów w Europie" - podkreślił premier.
"Trudniej realizować praktyczne projekty, o wiele łatwiej mówić" - powiedział premier. Dodał, że wie o tym, bo też był w opozycji.

DEON.PL POLECA


Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Premier jest gotowy na debatę z Kaczyńskim
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.