Projekt uchwały ws. komisji ds. likwidacji WSI
(fot. PAP/Tomasz Gzell)
PAP / kn
Sejm skierował w piątek do dalszych prac w komisji ustawodawczej projekt uchwały ws. powołania komisji śledczej ds. likwidacji WSI. Posłowie nie poparli wniosku PiS o odrzucenie w pierwszym czytaniu, zgłoszonego przez Twój Ruch, projektu w tej sprawie.
Za przyjęciem wniosku PiS głosowało 163 posłów, 277 było przeciw. Sześciu posłów wstrzymało się od głosu. Odrzucenia projektu Twojego Ruchu chcieli wszyscy obecni na sali posłowie PiS oraz 15-osobowego klubu Sprawiedliwa Polska. Za skierowaniem do dalszych prac opowiedziały się kluby: TR i SLD.
Klub PSL podzielił się w tej sprawie: 10 posłów opowiedziało się za odrzuceniem projektu Twojego Ruchu; 16 - za tym, by trafił do komisji. Pięciu posłów Stronnictwa wstrzymało się od głosu. Wśród tych, którzy podnieśli rękę za tym, by komisja nie powstała byli m.in. prezes ludowców, wicepremier Janusz Piechociński, b. lider Stronnictwa Waldemar Pawlak, minister rolnictwa Marek Sawicki oraz posłowie: Eugeniusz Kłopotek i Józef Zych.
Jeśli chodzi o PO, to zdecydowana większość jej posłów głosowała tak, jak Twój Ruch i SLD. Wstrzymał się jedynie wiceminister obrony narodowej Czesław Mroczek; nie głosowało natomiast czworo posłów: szef MSZ Radosław Sikorski (przebywa za granicą), Leszek Korzeniowski, a także Adam Żyliński i Lidia Staroń, którzy brali udział w innych odbywających się tego dnia głosowaniach.
Głosowaniu towarzyszyła burzliwa dyskusja. Jak mówił Mariusz Antoni Kamiński (PiS), Wojskowe Służby Informacyjne były "patologią III RP". "To był handel bronią, inwigilacja dziennikarzy i polityków; to były przestępstwa. To była organizacja, którą zlikwidowaliśmy i jesteśmy z tego dumni. Ucięliśmy zbrojne ramię Moskwy raz na zawsze" - powiedział Kamiński.
Na te słowa zareagował rzecznik TR Andrzej Rozenek, który odpowiedzialnego za likwidację WSI i weryfikację jej żołnierzy Antoniego Macierewicza nazwał "szkodnikiem, przez którego ginęli ludzie". Wypowiedź ta oburzyła zarówno Kamińskiego, jak i Zbigniewa Girzyńskiego (PiS), którzy zażądali od marszałek Sejmu Ewy Kopacz, by skierowała do komisji etyki wniosek o ukaranie Rozenka. Girzyński, już po głosowaniu, ocenił, że w Sejmie "tak, jak u schyłku XVIII wieku, mamy większość prorosyjską". "Tym razem już nie jest to większość prorosyjska - to jest większość proputinowska" - powiedział poseł PiS.
Posłowie PiS domagali się ogłoszenia przez marszałek Sejmu przerwy i zwołania posiedzenia Konwentu Seniorów. Wniosek o przerwę został przez posłów odrzucony. Kopacz zgodziła się natomiast na kilkunastominutową przerwę na prośbę wicepremiera, szefa PSL Janusza Piechocińskiego. Zapowiedziała też, że skieruje do komisji etyki skargi na Rozenka za wypowiedź pod adresem Macierewicza.
O wsparcie dla powołania komisji apelowali w piątek z sejmowej mównicy: Artur Dębski (TR) i Stanisław Wziątek (SLD). "Nie mówmy tutaj o żadnej zemście, nie może być mowy o żadnej grze politycznej, może i powinna być mowa o sprawiedliwości, o podjęciu do prawdy" - podkreślał poseł Sojuszu.
Zgodnie z propozycją TR, komisja śledcza miałaby zbadać okoliczności, jakie towarzyszyły powstaniu projektu ustawy o likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych i weryfikacji ich kadr oraz stworzeniu i publikacji raportu z weryfikacji WSI (tzw. raportu Macierewicza), a także samej weryfikacji kadr WSI przez Komisję Weryfikacyjną w okresie 21 lipca 2006 r. do 30 czerwca 2008 r.; komisja miałaby też zbadać skutki tych działań.
Wnioskodawcy postulują, aby komisja śledcza oceniła m.in. jakość uchwalonego prawa dot. likwidacji WSI, materialne i niematerialne szkody wyrządzone osobom, których nazwiska znalazły się w raporcie z weryfikacji WSI, zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa w wyniku opublikowania informacji o pracy wywiadu i kontrwywiadu wojskowego, koszty funkcjonowania Komisji Weryfikacyjnej pod przewodnictwem Antoniego Macierewicza i Jana Olszewskiego, materialne i niematerialne straty ponoszone przez Polskę w wyniku opracowania raportu przez Macierewicza i jego upublicznienia przez ówczesnego prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Komisja miałaby też zbadać, czy w trakcie prac Komisji Weryfikacyjnej i tworzenia raportu przestrzegano procedur dotyczących postępowania z informacjami niejawnymi, czy treść raportu przed opublikowaniem udostępniano osobom nieupoważnionym, czy były przecieki do mediów, a także skutki opublikowania raportu w obszarze bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego Polski.
Temat powołania komisji śledczej ds. likwidacji WSI pojawił się w potajemnie nagranej w styczniu, a ujawnionej w czerwcu br. przez "Wprost", rozmowie szefa MSZ Radosława Sikorskiego z byłym ministrem finansów Jackiem Rostowskim. Szef MSZ w podsłuchanej rozmowie przekonywał Rostowskiego o konieczności powołania komisji śledczej. "Kaczyński się przyspawał do Macierewicza i teraz trzeba Macierewiczem ich obu na dno pociągnąć. To, co jest w materiałach prokuratorskich, jest miażdżące. Można zrobić dwuletni cyrk. I niech oni się tłumaczą. Tam są straszne rzeczy. Wiem, bo byłem przy tym" - mówił na nagraniu Sikorski, który wielokrotnie deklarował w mediach poparcie dla inicjatywy TR.
Sejm bezwzględną większością głosów powołuje komisję śledczą oraz wybiera i odwołuje jej skład. W skład komisji może wchodzić do 11 członków. Skład komisji powinien odzwierciedlać reprezentację w Sejmie klubów i kół poselskich mających swoich przedstawicieli w Konwencie Seniorów, odpowiednio do jej liczebności.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł