Prokuratura w Częstochowie prowadzi śledztwo
Śledztwo pod kątem sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym w wielkich rozmiarach prowadzi Prokuratura Okręgowa w Częstochowie - poinformował PAP rzecznik prokuratury Romuald Basiński.
W sobotę wieczorem w pobliżu Szczekocin k. Zawiercia - na zjeździe z Centralnej Magistrali Kolejowej w kierunku Krakowa - zderzyły się czołowo pociągi TLK "Brzechwa" z Przemyśla do Warszawy Wschodniej i Interregio "Jan Matejko" relacji Warszawa Wsch. - Kraków Główny. Pociąg Warszawa-Kraków wjechał na tor, po którym z naprzeciwka poruszał się pociąg Przemyśl-Warszawa. Oba składy miały razem 11 wagonów. Zginęło 16 osób, a 56 zostało rannych.
Jak podał w niedzielę prok. Basiński, prokuratorzy na miejscu wykonywali czynności przez całą noc. Wydział śledczy Prokuratury Okręgowej w Częstochowie wszczął już formalnie śledztwo ws. katastrofy. Około południa w terenie pracował siedmioosobowy zespół prokuratorski, dwoje śledczych wspomagało ich pracę w siedzibie prokuratury.
- To są wystarczające siły. Jest bardzo wiele czynności procesowych do przeprowadzenia: zabezpieczenie śladów, dowodów, przygotowanie czynności do oględzin, uzgodnienie pracy z biegłymi i tak dalej; trwają też przesłuchania - opisywał Basiński. - Jesteśmy przygotowani na całodzienne czynności, być może całonocne. Jeżeli będzie potrzeba, w każdej chwili można zwiększyć obecne siły większą liczbą prokuratorów - dodał.
Jak zaznaczył, nie może jeszcze wchodzić w szczegóły wstępnych ustaleń śledztwa - ze względu na za wczesny jego etap. - Sprawa jest skomplikowana, to niezwykle tragiczne zdarzenie. Nie możemy sobie pozwolić na jakikolwiek fałszywy trop, na jakąkolwiek nieprzezorną czynność śledczą - zastrzegł prokurator.
Pytany nie chciał też odpowiedzieć czy w postępowaniu są już podejrzewani lub czy komuś postawiono już zarzuty. Za sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym w wielkich rozmiarach ze skutkiem śmiertelnym kodeks karny przewiduje karę więzienia od 2 do 12 lat.
Częstochowska prokuratura prowadzi postępowanie karne w sprawie katastrofy, niezależnie od czynności Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych.
Śledczy są jednak i będą w kontakcie z ekspertami kolejowymi. - Ich informacje są dla nas niezwykle użyteczne. Ta współpraca trwa cały czas od godzin nocnych i w tym śledztwie będzie ona niezbędna - wskazał Basiński.
Skomentuj artykuł