Schetyna: możemy przyjąć więcej uchodźców
Wobec przybierającego na sile kryzysu migracyjnego Polska jest w stanie przyjąć dobrowolnie więcej uchodźców, niż wynika to z kwoty zaproponowanej przez KE - zadeklarował szef MSZ Grzegorz Schetyna w poniedziałek m.in. na łamach "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
W artykule pt. "Stać nas na więcej" minister zastrzegł, że konieczne są jednak "kompleksowe i skuteczne" kroki ze strony UE i krajów członkowskich w kwestii polityki azylowej i migracyjnej.
Tekst ukazał się też m.in. w "Gazecie Wyborczej", we włoskiej "Corriere della Sera", w węgierskim "Nepszabadsag", na portalu Politico.eu
Schetyna podkreślił, że Polska nie jest przeciwna przyjmowaniu uchodźców. Przypomniał, że w lipcu Warszawa zadeklarowała gotowość do przyjęcia 2 tys. osób z Syrii i Erytrei.
Jak dodał, w minionych 20 latach przez Polskę przeszło niemal 90 tys. Czeczenów. "Byliśmy wobec nich solidarni, bo sami nieraz szukaliśmy pomocy za granicą, gdy w naszym kraju trwały wojny albo represje" - podkreślił szef polskiej dyplomacji.
Polacy są też solidarni z kilkuset tysiącami Ukraińców, którzy szukają w Polsce "nie tylko ucieczki przed wojną, ale także drogi do lepszego życia".
Będziemy solidarni także wobec kolejnych nowych przybyszów, w zależności od tego, jak rozwinie się sytuacja - zapewnił Schetyna. Zastrzegł, że dyskusję o kwotach Polska traktuje jedynie jako "półśrodek".
Aby zapobiec eskalacji chaosu, zamykaniu granic i brutalnym starciom na granicach, należy przede wszystkim granice uszczelnić - podkreślił minister. Jego zdaniem należy też lepiej i skuteczniej współpracować z sąsiadami UE, a także i domagać się od nich przestrzegania umów o ekstradycji odsyłanych oraz lepszej ochrony granic. "Powinniśmy znacząco wesprzeć w tym celu ich służby i infrastrukturę" - dodał.
Należy ponadto zainwestować w powstanie centrów recepcyjnych dla uchodźców, w których ustalana będzie tożsamość tych osób i przeprowadzana będzie kontrola bezpieczeństwa, a także możliwe byłoby odróżnienie uchodźców od imigrantów ekonomicznych. Schetyna opowiedział się ponadto za ustaleniem listy krajów bezpiecznych oraz stabilizacją krajów, z których do Europy napływają uchodźcy. Wymienił w tym kontekście Syrię i Libię.
Niekontrolowana fala uchodźców doprowadziła do tego, że "ogniska niestabilności wdarły się do naszych granic", a Europa dała się tym zaskoczyć - ocenił Schetyna, wzywając do jak najszybszego naprawienia tego błędu. Ostrzegł przed politycznymi i gospodarczymi, a także społecznymi skutkami zaniechania.
W każdym kraju UE istnieją "mniej lub bardziej popularne siły", które posługują się populizmem, antagonizmem i fobiami społecznymi. "Brak skutecznych, odważnych pomysłów i decyzji dziś to otwarcie im drogi do władzy jutro" - napisał minister.
Schetyna wspomniał o propozycji szefa MSZ Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera, by Polska i Niemcy współdziałały na rzecz polityki migracyjnej UE. Zdaniem polskiego polityka oba kraje i narody mają dobre podstawy ku temu, ponieważ pokazały w minionych dekadach, jak przejść od wrogości do pojednania, współpracy i przyjaznego sąsiedztwa.
Nie wolno dopuścić do tego, aby kryzys migracyjny podzielił narody Europy - dodał.
"Myślmy bardziej w kategoriach solidarności i wspólnoty niż o podziału kwot, które najpewniej są dziś nieaktualne i niewystarczające" - podkreślił Schetyna. Zaapelował o podjęcie "szybkich i skutecznych" działań, które "realnie rozwiążą kryzys, a nie go pogłębią czy odwleką w czasie".
Skomentuj artykuł