Służby weryfikują, czy wśród ofiar nie ma Polaków
Służby konsularne weryfikują, czy wśród poszkodowanych w wyniku eksplozji w Brukseli nie ma polskich obywateli - poinformował we wtorek PAP dyrektor biura prasowego MSZ Rafał Sobczak.
Belgijskie media podały, że w wyniku podwójnego wybuchu na lotnisku Zaventem, do którego doszło we wtorek rano, zginęło 11 osób, a 25 zostało rannych. Belgijski nadawca RTBF podał, że do eksplozji doszło również na stacji metra w pobliżu unijnych instytucji w Brukseli.
Według telewizji Sky News do wybuchów na lotnisku Zaventem doszło w pobliżu punktu odprawy pasażerów linii lotniczych American Airlines. Lotnisko ewakuowano; wstrzymano ruch kolejowy z tym portem lotniczym.
Belgijska agencja prasowa Belga poinformowała, że zanim doszło do dwóch eksplozji na lotnisku Zaventem, słychać było wystrzały i krzyki po arabsku.
Belgijski minister spraw wewnętrznych Jan Jambon oświadczył, że alert terrorystyczny w całej Belgii podniesiono do najwyższego, czwartego poziomu.
Skomentuj artykuł