Strażacy dogaszają pożar hali magazynowej
Około 150 strażaków dogasza pożar hali magazynowej z dezodorantami w Legionowie k. Warszawy; ze wstępnych ustaleń wynika, że spłonęło ok. 3 tys. metrów kwadratowych przestrzeni magazynowej. Poparzone zostały dwie osoby.
Ogień pojawił się nad ranem na terenie magazynowym, po dawnych zakładach produkcyjnych przy ul. Sikorskiego. Paliła się hala, w której zmagazynowane są m.in. dezodoranty. Nad miastem pojawiły się kłęby czarnego dymu.
Na miejscu pracuje około 50 zastępów straży pożarnej. - Pożar jest opanowany, trwa jego dogaszanie. Dość szybko udało się dotrzeć do wnętrza, do źródła pożaru - powiedział w środę po południu mazowiecki komendant straży pożarnej nadbryg. Gustaw Mikołajczyk, który przyjechał na miejsce pożaru.
Komendant zapewnił, że z pomiarów powietrza wynika, że nie ma "żadnych istotnych przekroczeń" dopuszczalnych stężeń substancji toksycznych. "Sytuacja będzie nadal monitorowana, ale mogę powiedzieć, że nie powinno występować trwałe skażenie powietrza w dłuższym przedziale czasu" - podkreślił Mikołajczyk.
Wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski, który także przyjechał do Legionowa, ocenił, że pożar był poważny, ale straż pożarna zjawiła się na miejscu "błyskawicznie". "Starosta profilaktycznie podjął decyzję o ewakuacji kilku placówek edukacyjny i budynku Starostwa Powiatowego" - powiedział wojewoda.
Jak dodał, na miejscu są także inne służby - sanepid, inspekcja ochrony środowiska oraz inspektor nadzoru budowlanego. - Sytuacja jest pod kontrolą, pożar wygląda na opanowany. Wszystko wskazuje na to, że poważnego zagrożenia substancjami toksycznymi nie ma, pobierane i analizowane są próbki - powiedział Kozłowski.
Ze wstępnych obliczeń strażaków wynika, że spłonęło około 3 tys. metrów kwadratowych przestrzeni magazynowej, ale teren hali jest większy - ok. 7-8 tys. metrów kwadratowych. Przyczyny pożaru na razie nie są znane.
Poszkodowani zostali dwaj pracownicy hali - mają poparzenia pierwszego i drugiego stopnia. - Nie mamy informacji o ofiarach śmiertelnych, czy innych osobach będących na terenie magazynu - powiedział PAP rzecznik mazowieckiej straży pożarnej Dariusz Osucha.
Strażacy przestrzegają przed dymem z pożaru, który jest toksyczny i należy unikać kontaktu z nim. Osoby mieszkające nieopodal płonącej hali powinny pozamykać okna.
Skomentuj artykuł