Szansa na częściowe odpolitycznienie IPN
Członek kolegium Instytutu Pamięci Narodowej prof. Andrzej Paczkowski ocenia, że zaprezentowany przez PO projekt nowelizacji ustawy o IPN to szansa na odpolitycznienie IPN, ale częściowe.
Projekt zakłada, że w miejsce 11-osobowego kolegium IPN powołano by dziewięcioosobową Radę Instytutu. Kandydatury do niej miałoby zgłosić Zgromadzenie Elektorów, wyłaniane przez renomowane uczelnie oraz Instytuty Historii i Studiów Politycznych PAN. Spośród nich członków wybierałyby Sejm (pięciu z 10 kandydatów) i Senat (dwóch z czterech kandydatów). Prezydent wybierałby dwóch członków – spośród czterech zgłoszonych mu przez Krajową Radę Sądownictwa. Dziś siedmiu członków Kolegium wybiera Sejm, dwóch – Senat, dwóch – prezydent.
– Wyboru Rady i tak dokona parlament i prezydent, którzy zdecydują, kto się w niej znajdzie. Element selekcji jest filtrem odpolityczniającym, ale być może wystarczyłoby takie ustawienie kryteriów dla kandydatów do Rady, że uniknięto by konieczności dokonywania takich zmian. Ostatecznie, nic nie jest całkowicie apolityczne, nawet senaty wyższych uczelni – skomentował prof. Paczkowski.
Za najważniejszą zmianę w ustawie uważa on dopuszczenie, by także byli agenci i oficerowie służb PRL mogli dostawać kopie wszelkich dokumentów tajnych służb PRL na swój temat. Dziś dostają oni tylko opinie służbowe o swej pracy dla tajnych służb i doniesienia na swój temat od innych osób.
Prof. Paczkowski nie uważa, by ryzykowna była propozycja zmiany, według której każdy obywatel będzie mógł otrzymać akta służb specjalnych PRL na swój jego temat i bez anonimizacji danych – także wrażliwych – o agentach, którzy na niego donosili. – W aktach osoby inwigilowanej nigdy nie ma informacji o agencie – jest tylko stwierdzenie, że autorem donosu jest agent "X". Wtedy trzeba wystąpić do IPN o ujawnienie, kto nim jest i archiwista Instytutu – jeśli będzie w stanie określić to bez żadnej wątpliwości – udzieli informacji. Jeśli będzie miał wątpliwości co do tożsamości takiego agenta – odpowie, że jej ustalenie jest niemożliwe – wyjaśnił.
Skomentuj artykuł