Tragiczny weekend. Na drogach zginęło 41 osób
41 osób zginęło, 549 zostało rannych w 397 wypadkach - to bilans ostatniego weekendu sierpniowego na polskich drogach. Wśród ofiar najwięcej było kierowców i pasażerów aut.
- Można powiedzieć, że było porównywalnie do ostatniego weekendu sierpniowego w ubiegłym roku. Wtedy odnotowaliśmy nieco mniej wypadków i osób rannych, teraz mniej było ofiar - oceniał Krzysztof Hajdas z wydziału prasowego Komendy Głównej Policji.
Jak dodał, policjanci zatrzymali też mniej niż rok temu pijanych kierowców. - Liczba ta nadal jest jednak ogromna. Mimo naszych apeli na drogę wyjechało aż 1502 nietrzeźwych kierowców - zaznaczył Hajdas.
- Najczęstszą przyczyną tych tragedii były brawura kierowców, nieprzestrzeganie przepisów drogowych i brak umiejętności - powiedział Hajdas. Wyjaśnił, że chodzi o nadmierną prędkość, wymuszanie pierwszeństwa i m.in. tzw. wyprzedzanie "na trzeciego".
- Powroty rozłożyły się na sobotę i niedzielę. Większe utrudnienia w ruchu były jedynie w miejscach, gdzie remontowane lub budowane są drogi - dodał.
Z danych policji wynika, że w weekendowych wypadkach zginęło najwięcej kierowców - 12 i pasażerów aut - 14. Prawie 1/3 ofiar stanowili piesi - 13, zginął też jeden motocyklista i jeden motorowerzysta.
Od piątku trwała policyjna akcja "Bezpieczny weekend". Więcej funkcjonariuszy było m.in. na trasach dojazdowych do miast, wyjazdowych z miejscowości turystycznych i na drogach krajowych. Sprawdzali prędkość z jaką jadą kierowcy, ich trzeźwość, stan techniczny aut i m.in. sposób przewożenia dzieci. W kontrolach brali udział także policjanci w nieoznakowanych radiowozach. Wykorzystywali w tym celu m.in. wideorejestratory.
W ostatni weekend wakacji co roku padają niechlubne rekordy. W ubiegłym roku między 28 a 30 sierpnia, w 378 wypadkach zginęły 43 osoby, a 524 zostało rannych. W 2008 roku, ostatni weekend wakacji zakończył się tragicznie dla 48 osób.
Skomentuj artykuł