Trwa przedwyborczy spór o frankowiczów
Państwo powinno pomagać w sytuacjach nadzwyczajnych ludziom, którzy wzięli kredyty mieszkaniowe i są w trudnej sytuacji życiowej - uważa premier Ewa Kopacz. W środę prezes NBP Marek Belka apelował, by ostrożnie podchodzić do przewalutowania kredytów.
- Państwo polskie w sytuacjach nadzwyczajnych powinno się pochylić nad tymi, którzy brali kredyty we frankach, w euro, w złotówkach - bo tych jest najwięcej - i nagle ich sytuacja życiowa jest tak niekorzystna, że tracą cały swój dorobek życia. I wtedy uważam, że jest miejsce i pora na interwencję państwa - taką mądrą interwencję państwa - powiedziała premier pytana w czwartek w porannej rozmowie w TOK FM o wypowiedź prezesa NBP na temat pomysłów dotyczących przewalutowania kredytów hipotecznych z franków na złotówki.
W projekcie ustawy - autorstwa PO, która ma być rozpatrywana w czwartek w Sejmie, jest możliwość przewalutowania kredytów po kursie bieżącym NBP, koszty tego miałyby zostać rozłożone między banki a kredytobiorców. Zdaniem szefowej rządu propozycja PO jest racjonalna i zrównoważona, w odróżnieniu od innych. - Nasze propozycje są racjonalne - podzieliliśmy to ryzyko między banki, a kredytobiorców i nie obejmują wszystkich, którzy wzięli kredyt we frankach - podkreślała.
Wiceprezes PiS Beata Szydło zapowiedziała w czwartek, że jej klub złoży w pierwszym czytaniu poprawkę do projektu PO. Oceniła, że w obecnym kształcie projekt pomaga bankom, a nie kredytobiorcom. - Nie jesteśmy za odrzuceniem, bo uważamy, że problem jest bardzo poważny i trzeba prace nad projektem podjąć - zaznaczyła. Natomiast - jak powiedziała - nie jest on w pełni zgodny z zasadą, że trzeba pomagać kredytobiorcom, a nie bankom. Dodała, że projektów dotyczących kredytobiorców jest kilka, m.in. przygotowany przez PiS. - Jest z czego wybierać - powiedziała Szydło.
Skomentuj artykuł